Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk Orunia: Kontrowersyjny baner. Właściciele wywłaszczonych działek chcą odszkodowania

Anna Werońska
Fot. P. Świderski
Właściciele działek, którzy czekają na odszkodowania od miasta, wywiesili kolejny kontrowersyjny napis: "Płacić za działki czy pensje? Prezydent Adamowicz jest płatnikiem za nasze działki. Rozwiązany dylemat. Ryszard Trykosko, prezes GIK, zgarnia ponad 500 tys. złotych rocznie". Baner pojawił się w środę w południe w Gdańsku Oruni.

Baner wisi tuż przy skrzyżowaniu ul. Świętokrzyskiej, nowo wybudowanej al. Havla i pętli tramwajowej.

Jego autorami są właściciele gruntów wywłaszczonych przez miasto pod budowę ulicy i linii tramwajowej Nowa Łódzka, którzy od ponad roku czekają na wypłaty odszkodowań. Jak mówią - przedsięwzięcie z banerem ma sprawić, by ludzie dowiedzieli się o ich problemach.

Zobacz także: GIK żąda zdjęcia tablicy przy ul. Świętokrzyskiej

To zresztą już kolejny napis o gdańskich urzędnikach, który pojawił się na billboardzie. W połowie ubiegłego roku zaczęło się od hasła "Żądamy zapłaty za nasze działki przejęte przez Gdańskie Inwestycje Komunalne", które po trzech miesiącach zostało zmienione na "Decyzją Sądu Wojewódzkiego w Warszawie pan prezydent Adamowicz jest płatnikiem za nasze działki. Stop gry na czas! Przyszła pora na zapłatę".

- Nowy baner nie zniknie, dopóki nie otrzymamy zapłaty za nasze działki - twierdzi pan Andrzej, który wraz z żoną czeka na zapłatę odszkodowań za wywłaszczone nieruchomości. - Gdańskie Inwestycje Komunalne odwlekają wypłaty naszych pieniędzy, składają odwołania. Ludzie, którzy czekają na odszkodowania, są w tragicznej sytuacji i część z nich zapewne zamieści kilka zdań o miejskich urzędnikach na naszym banerze, bo on m.in. właśnie do tego ma służyć - wskazuje.

Przeczytaj: Właściciele działek nadal czekają na odszkodowania

Władze spółki GIK nie chcą odnieść się do "pomysłu" eks-właścicieli gruntów, bo jak mówią - takie zachowanie jest nielogiczne.

- Ten napis pozostawiamy bez komentarza - mówi Magdalena Skorupka - Kaczmarek, rzecznik GIK. - Działamy zgodnie z prawem, a dochody prezesa spółki nie mają żadnego związku z wypłatą odszkodowań - dodaje.

Problemy właścicieli działek na Oruni, którzy dobrowolnie zgodzili się na ich wywłaszczenie, rozpoczęły się półtora roku temu, w październiku 2010 r. Wówczas od decyzji wojewody odwołał się dzierżawca jednej z działek, który od lat prowadził na niej fermę lisów i nie zgadzał się z decyzją wojewody o rozpoczęciu inwestycji. Wówczas wypłaty odszkodowań zostały wstrzymane.

Od tamtej pory, oprócz władz Gdańska, w sprawę zaangażowany był już m.in. minister infrastruktury, wojewoda pomorski i urzędnicy z gdańskiego magistratu. Właściciele działek apelowali też o pomoc m.in. do przewodniczącego Rady Miasta Gdańska Bogdana Oleszka, który zadeklarował, że zrobi co w jego mocy, by sprawę przyspieszyć. Niestety - bezskutecznie.

W ciągu roku sporządzono też sześć wycen działek, ale żadna nie była ostateczna. Za każdym razem dokumenty budziły bowiem zastrzeżenia m.in. pracowników GIK, którzy twierdzili, że podana cena metra kwadratowego terenu jest zbyt wysoka i powoływali kolejnych rzeczoznawców.

- Termin zapłaty za ziemię cały czas się przesuwa i jest to gra na zwłokę. Gdańskie Inwestycje Komunalne odwołują się od czego tylko można i opóźniają w ten sposób przekazanie nam pieniędzy. Najpierw wszystko kręciło się wokół tego, kto w ogóle jest płatnikiem, teraz rzekomo nie można raz ustalić wysokości odszkodowania, które nam się należy - mówią właściciele gruntów, którzy nie wierzą w ani jedno słowo miejskich urzędników.

Szczególnie po tym, jak w ubiegłym miesiącu spółka GIK wystąpiła z pomysłem, by byli właściciele gruntów przy ul. Świętokrzyskiej - mimo braku wyceny - na razie otrzymali nie całą, ale tzw. gwarantowaną kwotę, czyli 70-90 procent należnej sumy, a na pozostałą kwotę zaczekali.

- Mogło wydawać się, że sprawa zbliża się do końca, ale spółka GIK dwa tygodnie temu po raz kolejny odwołała się do ministra od decyzji wojewody o wysokości odszkodowania i tym samym sprawa przeciągnie się o kolejne miesiące - tłumaczy pan Andrzej.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto