Gdańsk. Szukają szkole operatora. Opozycyjni radni już protestują

Nowa szkoła, choć jej budowa jeszcze się nie zaczęła, budzi wśród radnych gorące emocje. Najpierw o wyjaśnienia w jej sprawie prosiła bowiem dwójka radnych PO, której wątpliwości wzbudziła efektywność ekonomiczna zaprojektowanych dla obiektu rozwiązań. A konkretnie sauny, gejzerów i wanny z hydromasażem, które po godzinach lekcyjnych mają stanowić powierzchnię komercyjną.

Zobacz: Nowa podstawówka w Kokoszkach. Wizualizacje

Teraz do głosu dochodzi opozycja, którą niepokoją zapowiedzi o szukaniu przez miasto operatora. - Ta szkoła zostanie przecież wybudowana za pieniądze wszystkich gdańszczan, nie rozumiem więc, dlaczego miasto ma komuś prywatnemu fundować prezent za 40 mln zł. Takiej prywatyzacji jestem przeciwny - mówi Piotr Gierszewski, radny PiS z Komisji Edukacji . -Jeśli ktoś chce prowadzić prywatną szkołę, to niech sam zainwestuje w jej budowę. Sytuacja, gdy inwestycja o charakterze społecznym ma iść we władanie jakiejś firmy, to sytuacja kuriozalna - dodaje.

Gierszewski zapowiada, że zrobi więc wszystko, by podstawówka w Kokoszkach pozostała w zasobach miasta i była szkołą samorządową.

- Chcę przekonać przynajmniej część radnych PO, by wspólnie z nami zablokowali pomysł puszczenia szkoły w prywatne ręce - mówi Gierszewski.

Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska ds. polityki społecznej, tłumaczy, że miasto rzeczywiście szuka operatora, ale na razie tylko takiego, który podczas budowy placówki będzie aranżował jej wnętrze. Jednocześnie podkreśla, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o tym, czy to operator , a nie miasto będzie szkołę prowadził. To okaże się dopiero przy ogłaszaniu konkursu na dyrektora. - Ale bez względu na to, kto będzie operatorem, szkoła pozostanie placówką publiczną, w której żadne opłaty za naukę nie będą pobierane - zapewnia wiceprezydent .

Po co więc konkurs? - Praktyka pokazuje, że szkoły prowadzone przez podmioty zewnętrzne oferują ciekawy program nauczania i zajęć pozalekcyjnych. Dodatkowo świetnie radzą sobie ze zmieniającymi się warunkami, choćby demograficznymi - odpowiada Kamińska.

***

Z Piotrem Gierszewskim, radnym PiS, rozmawia Ewelina Oleksy

Miasto będzie szukać operatora dla nowoczesnej szkoły. Czy to normalna praktyka?
Nie, i jesteśmy zaskoczeni tym pomysłem. Miasto już raz wpadło na genialny pomysł, by sprywatyzować wszystkie przedszkola. Ostatecznie udało się sprywatyzować osiem i co się okazało? Ceny opłat w tych przedszkolach są miesięcznie średnio o ok. 200 zł wyższe niż w placówkach samorządowych. Pod pomysłem, by szkołę w Kokoszkach oddać w ręce prywatnego podmiotu, na pewno się nie podpiszę.

Ale władze miasta zapewniają, że nawet gdy tak się stanie, szkoła pozostanie publiczna, czyli darmowa...
Oczywiście, zawsze są takie tłumaczenia, że rodzice nie będą płacić czesnego i tak zapewne będzie w przypadku dzieci z tamtego rejonu. Pytanie, co będzie, jak dziecko przyjdzie spoza rejonu tej szkoły - też będzie zwolnione z odpłatności? Gdy oddamy szkołę w ręce prywatnego podmiotu, na pewno będzie on nastawiony na zysk. Proszę mi wskazać inne miasto, które za swoje pieniądze buduje szkoły, by oddawać je w prywatne ręce - przecież to jest antyekonomiczne!