Gdańsk. Uczczono 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. "Chcieliśmy wyzwolić Warszawę własnymi rękami"

Na Targu Rakowym przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego oraz Armii Krajowej uczczono 79. rocznicę Powstania Warszawskiego. Pogoda nie dopisała, ale mimo ulewy na miejscu pojawiły się tłumy ludzi, a w tym m.in. przedstawiciele samorządu, rady miasta, Marynarki Wojennej i parlamentu. Nie brakowało także samych powstańców, a głos po godzinie "W" zabrał jeden z nich - żołnierz Armii Krajowej, Powstaniec Warszawski, prezes Oddziału Morskiego Stowarzyszenia Szarych Szeregów, prezes Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej prof. Jerzy Grzywacz ps. "Tapir".

- Polska w tamtym okresie poniosła wiele tragicznych ofiar w 1939 roku i w czasie wojny z rąk dwóch wrogów. Chciałbym to powiedzieć wyraźnie, abyśmy znowu nie zapomnieli. Nie tylko Niemcy hitlerowskie były naszym wrogiem, ale był nim również Związek Radziecki. Związek Radziecki przestał być naszym sojusznikiem po podpisaniu traktatu Sikorski-Majski w 1941 roku. A przestał nim być, ponieważ Niemcy odkryli zbrodnię katyńską - podkreślał powstaniec.

ZOBACZ TAKŻE: Tak wyglądała Warszawa po Powstaniu Warszawskim. Niemcy dążyli do całkowitego zniszczenia stolicy Polski

W swojej przemowie podkreślił także, że Powstanie Warszawskie miało oprócz znaczenia militarnego także inny, ważny cel. Było to podkreślenie suwerenności Armii Krajowej i rządu polskiego w Londynie, a także zaprotestowanie przeciwko ruchom sowietów.

- Były dwa motywy wybuchu Powstania Warszawskiego. Pierwszy był militarny, przeciwko Niemcom. Chodziło o to, żeby wyzwolić Warszawę własnymi siłami, bez ingerencji Armii Czerwonej. Był też drugi motyw. Skierowany politycznie przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Już w tym czasie, 22 lipca, Stalin zainstalował w Lublinie tzw. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Miał spełniać rolę rządu podporządkowanego sowietom. Przeciwko temu chcieliśmy, my, Armia Krajowa, zaprotestować. Chcieliśmy wyzwolić Warszawę własnymi rękami. Żeby cały świat mógł się dowiedzieć, że Armia Krajowa podlega legalnemu rządowi polskiemu w Londynie - dodał weteran.

Prezydent Aleksandra Dulkiewicz podkreśliła natomiast, że zryw ten był niezwykłym pokazem waleczności i oddania Armii Krajowej.

- Gromadzimy się przy pomniku Polskiego Państwa Podziemnego, by oddać hołd żołnierzom Armii Krajowej, którzy 1 sierpnia 1944 roku chwycili za broń przeciwko hitlerowskiemu okupantowi. Chylimy głowy, by uczcić pamięć cywilnych mieszkańców Warszawy, których poświęcenie nie znało granic. Zamierzony na 2-3 dni, zryw powstańczy trwał 63 dni. Nikt nie przypuszczał, że potrwa tak długo - mówiła prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz.

ZOBACZ TAKŻE: Obchody 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. ZDJĘCIA, WIDEO

W trakcie uroczystości pomodlono się także pod przewodnictwem proboszcza parafii wojskowo-cywilnej pw. Matki Odkupiciela w Gdańsku, ks. prałata podpułk. Wiesława Okonia.

- Nasza obecność jest wyrazem naszego pragnienia połączenia ofiary Powstańców Warszawskich z ofiarą Jezusa Chrystusa. Módlmy się za poległych Powstańców, pomordowanych zmarłych, prosząc dla nich o łaskę zbawienia - mówił prałat.

Następnie odczytany został apel pamięci i oddana salwa honorowa oraz hasło sygnał Wojska Polskiego. Na sam koniec pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego oraz Armii Krajowej złożono wieńce kwiatów.