GKS Bełchatów - Prokom Arka Gdynia 6:1

W poprzednim sezonie Arka pokonała u siebie, po pięknym meczu, Świt Nowy Dwór 3:0 i pojechała do Błechatowa, gdzie poniosła klęskę 0:5. Teraz historia się jakby powtórzyła. Gdynianie, po trzech zwycięstwach z rzędu, doznali na stadionie GKS prawdziwej klęski, ulegając gospodarzom aż 1:6 (1:1).

Arka chyba pamiętała mecz z poprzedniego sezonu, bo zaczęła ze sporym animuszem. Na początku gry groźnie strzelał Robert Dymkowski, a w 21 min było 1:0 dla gości. Akcję Dymkowskiego i Arkadiusza Aleksandra wykończył przytomnym uderzeniem z pięciu metrów Marcin Pudysiak.

Na tym jednak gra żółto-niebieskich się skończyła. To Bełchatów zaczął rządzić i dzielić. W 38 min padło wyrównanie. Rzut wolny z około 30 metrów wykonywał Dariusz Pawlusiński. Po jego strzale Jarosław Krupski odbił piłkę przed siebie, z czego skorzystał Janusz Dziedzic i trafił do siatki.

W drugiej połowie kibice oglądali prawdziwą rzeź niewiniątek. Bełchatowianie robili co chcieli i praktycznie każda ich akcja pachniała golem. Świetnie grali Pawlusiński i Łukasz Garguła, którzy doszczętnie rozmontowali obronę żółto-niebieskich. Ten pierwszy podwyższył na 2:1, a później gole padały jak z rogu obfitości.

- Nie mam szczęścia do Bełchatowa, bo nigdy nie zdobyłem tutaj punktu - powiedział trener Arki, Piotr Mandrysz.

Bełchatów - Arka 6:1 (1:1)

Bramki: dla GKS - Janusz Dziedzic (38), Dariusz Pawlusiński (53), Łukasz Garguła (57), Marcin Chmiest (72), Maciej Kaczorowski (76), Robert Kolendowicz (87), dla Arki - Marcin Pudysiak (21).

Żółte kartki: Bartosz Hinc, Dariusz Pawlusiński (GKS). Widzów 2500.

Bełchatów: Ptak - Berliński, Froehlich, Augustyniak - Pawlusiński, Hinc, Garguła, Pietrasiak (76 Adamski), Jelonkowski (55 Kolendowicz) - Chmiest, Dziedzic (71 Kaczorowski).

Arka: Krupski - Kowalski, Woroniecki, Jeziorski - Pudysiak, Murawski, Toborek (61 Ł. Kozłowski), Bartoszewicz (71 Gregorek), Ulanowski - Aleksander, Dymkowski.