Gmina Brusy. Oceniamy kadencję w wykonaniu burmistrza Witolda Ossowskiego

Witold Ossowski we wrześniu tego roku skończył 36 lat. Kiedy obejmował stanowisko burmistrza Brus mieszkańcy liczyli na jego młodość, charyzmę, kreatywność i rzutkość. Liczyli na dalszy, szybki rozwój miasta i gminy. Nic takiego niestety się nie stało. Inwestycje "rodzą się" w bólach lub po prostu odkładane są do szafy, tak jak koncepcja zagospodarowania centralnego placu w mieście. Ten zarzut wielokrotnie odpierał podczas sesji Rady Miejskiej powtarzając, że przygotowywane są projekty, aby ubiegać się o dotacje. Kto widział już legendarną szafę? Ossowski okazał się mało konkretnym burmistrzem. Przez te cztery lata nie zabłysnął nowatorskim pomysłem, czy rozwiązaniem problemu choćby z funkcjonowaniem domu kultury w mieście. Dodatkowo można mieć wrażenie, że samorząd zamiast przeć do przodu, ogląda się na innych.
Ocena redakcyjna: 3,4 w skali szkolnej

Oceń burmistrza Ossowskiego - zagłosuj!

Opinie bruskich radnych:
• Andrzej Wiecki, przewodniczący komisji oświaty: _To była udana kadencja ze względu na inwestycje oświatowe. Z budową drogi, czy chodnika można zaczekać, ale warunki nauczania trzeba było szybko poprawić. Ważne, że ruszyła budowa gimnazjum i oddaliśmy do użytku sale sportowe w Kosobudach i Czyczkowach. Teraz trzeba się martwić o pieniądze. Tyle tylko, że nauczania, ani warunkach w jakim się to odbywa, nie da się przeliczyć na pieniądze. Gdybyśmy teraz tego nie zrobili, to inwestycje nadal by były odkładane.
_• Marek Jażdżewski, przewodniczący komisji budżetu: Tej kadencji wystawiłbym ocenę mierną. Wiele dużych inwestycji było realizowanych ze środków własnych. Oczekiwałem, że będą prowadzone ale w systemie złotówka z naszego budżetu i złotówka z dotacji. Nic takiego się nie stało. Zabrakło w tej kadencji merytorycznych rozmów, które oddaliłyby ryzyko marnotrawienia pieniędzy. Takiego, jak podczas remontu dachu budynku urzędu, który przecieka. Po co wcześniej odnawiane były biura?