Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gosia Michalak: W fotografii nie da się stanąć w miejscu

Redakcja
Przedstawiamy Wam cudownych ludzi z Trójmiasta. Takich, którzy mają pasję i uczynili z niej sposób na życie, pokazując innym, że warto się starać. Dziś rozmawiamy z Gosią Michalak - fotografką.

Gosia Michalak jest założycielką firmy Gosia Michalak Photopraphy - parę lat temu stwierdziła, że zawalczy o swoje marzenia i zrezygnuje z pracy na etacie, żeby zająć się zawodowo swoją największą pasją -fotografią. Oprócz samodzielnego rozwoju wspiera także innych młodych, polskich twórców - promuje ich rękodzieło podczas sesji zdjęciowych.

Jak to się stało, że wkręciła Cię fotografia?
Gosia Michalak: Moja przygoda z fotografią rozpoczęła się w 2006 roku, kiedy kupiłam swoją pierwszą lustrzankę cyfrową oraz pierwszy portretowy obiektyw. Od razu zakochałam się w zdjęciach portretowych, gdzie mogłam zachować w pamięci twarze i emocje. Nigdy nie pasjonowała mnie fotografia przyrody czy krajobrazu. Uwielbiam ludzi i ich energię, więc najchętniej to im robię zdjęcia.

Zobacz też: Karolina Kowalkiewicz: krav maga to sport także dla kobiet [Rozmowa MM]

A kiedy zaczęłaś myśleć o fotografii jak o sposobie na życie?
Zanim założyłam własną firmę, metodą prób i błędów ćwiczyłam swoje umiejętności i poszerzałam wiedzę z zakresu fotografii. Podglądałam najlepszych, sama próbowałam nowych możliwości, a moja pasja stawała się coraz droższym hobby. Szczególnie gdy zapragnęłam dokupić kolejne obiektywy, lampy i nowszy aparat. Od kiedy pamiętam miałam zdolności manualne, wyczucie kolorów i smykałkę do komponowania, tak więc nagle okazało się, że wszystkie te moje umiejętności świetnie się sprawdzają w fotografii. W tym czasie pracowałam na etacie, ale gdzieś tam głęboko w sercu było marzenie, aby zacząć utrzymywać się z robienia zdjęć. Gdy zaszłam w ciążę wiedziałam, że docelowo nie wyobrażam sobie powrotu na etat.

Dlaczego właśnie wtedy?

Po pierwsze chciałam pierwszy rok życia Leosia spędzić wspólnie, mogąc uczestniczyć w jego rozwoju, po drugie dziecko daje ogromnego kopa aby wreszcie zacząć się realizować pomimo codziennych obowiązków związanych z prowadzeniem domu i opieką nad maluchem. I właśnie po urodzeniu Leosia poczułam, że fotografia dzieci jest najwdzięczniejszą dziedziną. Bo dziecko jest szczere. Jak jest szczęśliwe to śmieje się w głos, jak jest mu źle, daje temu wyraz. Zaczęłam szukać możliwości otrzymania dofinansowania na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Wiedziałam, że jeśli nie spróbuję zawalczyć o swoje marzenia, to będę do końca życia żałowała. Ogromnym wsparciem okazał się mój mąż, który do dziś mi kibicuje i mnie wspiera. Po około pół roku starań i napisania biznes planu dostałam dofinasowanie. Tym sposobem powstała firma – Gosia Michalak Photography.

Jak się wtedy czułaś? Żałowałaś kiedyś tej decyzji? W końcu praca na etacie daje pewną stabilność, zwłaszcza jeśli ma się małe dziecko...

Radość wielka. Teraz wiedziałam, że będzie z górki. Ogromny zastrzyk gotówki daje wiele możliwości. Dokupiłam kolejny sprzęt fotograficzny oraz wiele dodatków do stylizacji fotografii dziecięcej. Wiedziałam też, że nie będę skupiała się jedynie na dzieciach, ale także chciałam wykonywać niebanalne reportaże ślubne, zdjęcia portretowe i rodzinne. Nie bałam się startu, wiedziałam, że wszystko zależy ode mnie, od mojego podejścia i pracy z klientem. Ja lubię ludzi i mam łatwość w nawiązywaniu nowych kontaktów, a to jest niesamowicie istotne w tym biznesie. Ludzie lubią wracać do mnie nie tylko ze względu na zdjęcia jakie wykonuję, ale także ponieważ lubią atmosferę jaką stwarzam w trakcie sesji zdjęciowej. Chcę aby taka sesja była dla każdego fajną przygodą i czymś wyjątkowym. Nie jest to rzecz, którą wykonuje się codziennie, dlatego ma to być niesamowite przeżycie.

Zobacz pełną galerię zdjęć

Czyli same zalety?

Praca dla siebie daje wiele możliwości i ogromną satysfakcję. Jestem szczęśliwa, że robię to co kocham i jestem w stanie się z tego utrzymać. Cudownie jest być samemu sobie szefem i decydować o tym kiedy chcę pracować. Chociaż często ścigam się z czasem, a zdjęcia obrabiam zarywając noce, to daje mi to energię. Nie zamieniłabym mojej pracy na żadną inną.

W Twoich sesjach jest wiele detali. Wiemy, że dużo czasu spędzasz nad doborem dodatków, żeby każda była unikatowa. Jak wyszukujesz osoby, z którymi współpracujesz?

Podczas sesji poznaję mnóstwo wspaniałych ludzi. Lubię z nimi rozmawiać, więc często dowiaduję się, że tworzą wspaniałe rzeczy, a później korzystam z ich usług szukając rekwizytów do sesji. Uwielbiam współpracować z młodymi firmami i w ten sposób ich wspierać. Kupując dodatki do sesji zdjęciowych najczęściej wspieram twórców hand-made. Doceniam ich pracę i niepowtarzalne produkty. W fotografii cudowne jest to, że nie da się zatrzymać i stanąć w miejscu. Mam ogromną potrzebę ciągłego rozwoju i poszerzania własnych umiejętności.

Oprócz fotografii rozpoczęłam także prowadzić warsztaty z fotografii dla tych, którzy chcieliby zobaczyć jak ja pracuję. Jest to kurs prowadzony z różnych dziedzin, np. dla początkujących fotografów czy z marketingu dla osób prowadzących swój fotograficzny biznes, a chcących dotrzeć do nowych klientów i jeszcze bardziej się rozwinąć. Współpracuję także z różnymi grupami, tworząc wspólne projekty fotograficzne i modowe. Między innymi z trójmiejskim Fru Art Design czy ogólnopolskimi Foto-grafkami albo Aparatkami.

Jeszcze jakieś marzenia, które udało się spełnić dzięki własnej firmie?

W trakcie pierwszego roku istnienia firmy większość sesji zdjęciowych odbywała się w moim mieszkaniu i u klienta, ale moim kolejnym marzeniem było stworzenie swojego idealnego miejsca pracy, do którego z przyjemnością moi klienci będą przychodzili. A że marzenia są po to aby je spełniać od listopada zeszłego roku otworzyłam własne atelier. Miała być to przestrzeń idealnie pasująca do mnie i do kolorystyki moich zdjęć. Cieszę się, że mogę wykonywać zdjęcia w takim klimatycznym wnętrzu.

Czyli gdybyś miała powiedzieć coś osobom, które planują otworzyć własny biznes, to byś je raczej do tego zachęcała?

Myślę, że warto realizować marzenia - powolutku, małymi kroczkami iść do przodu. Czasami potrzeba na to czasu i dodatkowych funduszy, ale warto rozejrzeć się dookoła i poszukać wsparcia w instytucjach wpierających osoby chcące rozpocząć swoją działalność. Liczy się nie tylko sam pomysł, ale także sposób jej realizacji i nasz determinacja.

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie galerii:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto