MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Kaczyński spotkał się z gdańszczanami

Dawid Majer
Dawid Majer
Po blisko godzinie spóźnienia w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku pojawił się Jarosław Kaczyński. Byłego premiera przyszło wysłuchać około 400 osób.

Próba obrony dobrego imienia Polski, wzmocnienie wartości narodowych, walka z korupcją czy wreszcie reforma edukacji to według Jarosława Kaczyńskiego najważniejsze osiągnięcia rządów PiS. Jak sam jednak zaznaczył, nie obyło się bez potknięć. Przykładem ekstrawagancje Romana Giertycha, które zdaniem szefa partii, wiele ją kosztowały.

- Stoimy teraz na nowej drodze, zaczynamy nowy etap – kontynuował. – Chcemy wszystkim uświadomić na czym polega prawdziwa polska prawica. To polityka prowadzona dla zwykłego człowieka. Jest ona przeciwna lobbingowi biznesowemu, czy finansowym grupom manipulacji. Musimy wygrać w przyszłych wyborach politycznych. Zresztą prędzej czy później okaże się, że mamy rację, lecz nie powinniśmy uczyć się na błędach, tylko już teraz zmieniać obecną sytuację – tłumaczył żarliwie.

Media tworzą dziś fasadę spokoju

- Mur, jaki tworzą dzisiejsze media zasłania prawdę – powiedział Jarosław Kaczyński gdańszczanom. – Żyjemy wszyscy w czasach nowej propagandy, która zakrywa siłę i osiągnięcia prawdziwej prawicy. Jesteśmy obecnie w punkcie wyjścia, podobnie jak w 1989 roku – stwierdził.

O jaką prawicę chodziło byłemu premierowi? W historii Rzeczpospolitej wskazał na rząd Olszewskiego, czasy Akcji Wyborczej Solidarność oraz lata 2005-2007, kiedy u władzy był PiS. Według brata prezydenta rządy te odróżniało podejście do polskości i dobra ogólnego. Podsumowując przeszłość swojej partii zaznaczył, iż popełniono wiele błędów, głównie dotyczących zawarcia sojuszy z LPR oraz Samoobroną.

Rządy PiS w latach 2005 – 2007 media przedstawiały w klimacie wojny domowej – mówił były premier. – A przecież, kiedy byliśmy u władzy, w kraju było spokojnie, nie mieliśmy żadnych strajków. Był to najbardziej pogodny okres w Polsce od czasów 1989 roku. Inaczej jest teraz, kiedy po wygranej PO, media tworzą obraz błogiego spokoju. Ale jest to tylko fasada. W kraju wiele osób jest niezadowolona i pokrzywdzona przez politykę finansistów i o tym nie mówi się głośno – dodał.
 
Według Kaczyńskiego do tego, co mówią dziś media należy się zdystansować.

- Helmut Kolh nie był lubiany ani przez prasę ani przez telewizję, a jednak rządził 16 lat w Niemczech. Podobnie nam nie może zaszkodzić zakłamana nagonka TVNu – rzucił.

 

Nie tylko A1

Sprawa opłat za przejazd drogą A1 Kaczyński uznał za przykład niesprawiedliwej polityki Donalda Tuska, którą nazwał partnerstwem publiczno-prywatnym. Opiera się ona na niczym innym jak na władzy pieniądza, a jej celem są tylko i wyłącznie pieniądze, a nie dobro społeczne.

- Na przejazd autostradą nie mogą sobie obecnie pozwolić ludzie mieszkający w jej pobliżu, którzy codziennie dojeżdżają tą drogą do pracy – mówił w Urzędzie Marszałkowskim, kilka godzin po pikiecie na rondzie w Łęgowie, gdzie protestował przeciwko wysokim opłatom za korzystanie z czynnego odcinka A1. – Ale to równocześnie problem wszystkich mieszkańców Gdańska. Po A1 pojawią się inne autostrady, które będą równie drogie i nieopłacalne dla zwykłych posiadaczy portfela. My musimy to zmienić – nalegał.

Powrócił temat budowy Europejskiego Centrum Solidarności – jedna z gdańszczanek, uczestnicząca w strajkach stoczniowych, żaliła się, że na kształtowanie tego ośrodka zbyt duży wpływ mają historycy, a za mały ludzie, którzy w tamtych wydarzeniach uczestniczyli – stoczniowcy i działacze. Kaczyński przyznał jej rację. Powiedział jednak, że trudno o czysty obiektywizm w przedstawianiu historii i sam tamte lata pamięta inaczej niż wiele innych osób. Za skandal natomiast uznał odebranie części pieniędzy przeznaczonych na budowę Centrum.

Uczestnicy spotkania zgłaszali również sporo uwag i obaw, dotyczących przeszłej i obecnej polityki zagranicznej. Jak bumerang wracał wątek Nicei. Kaczyńskiego pytano o przeszłych współpracowników. Na temat rozstania z Ludwikiem Dornem nie chciał wiele mówić, choć przyznał, że zakończenie współpracy z nim było dla PiS dużą stratą.

Wśród przybyłych gości pojawili się Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz oraz Marian Krzaklewski z małżonką.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto