Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Julio Iglesias w Operze Leśnej. "Kocham być kochanym" - mówi piosenkarz podtrzymując mit Don Juana

red.
Miał zostać sportowcem, wypadek samochodowy sprawił, że poświęcił się muzyce. Kilka światowych tras koncertowych , ponad 300 milionów sprzedanych płyt, 80 albumów nagranych w kilkunastu językach, ponad 5000 zagranych koncertów- to w skrócie dorobek artystyczny hiszpańskiego piosenkarza Julia Iglesiasa, którego zobaczymy 5 czerwca w Operze Leśnej w Sopocie.

 JULIO IGLESIAS, ikona hiszpańskiej muzyki pop nagrał w minionym roku płytę zwierającą 12 przebojów meksykańskiej muzyki w nowych aranżacjach zatytułowaną „MEXICO” i ogłosił, że to ostatni album jaki zarejestrował. Nie chce już spędzać więcej czasu w studiu nagraniowym, woli koncertować, spotykać się z ludźmi, ”śpiewać do ostatniego tchu” – jak sam się wyraził.

Po pierwszym albumie w hołdzie Meksykowi w 1976, ponownie Julio Iglesias - najlepiej sprzedający się artysta w historii latynoskiej muzyki - oddał cześć krajowi, który był ogromnym wsparciem w jego drodze do sławy. Wystąpił tam po raz pierwszy na początku lat 70-tych i szybko zdobył serce największego hiszpańskojęzycznego państwa w świecie. Błyskawicznie odwzajemnił tę miłość i doskonale poznał meksykańską kulturę, historię, muzykę oraz zwyczaje. 

Na płycie "Mexico" Julio Iglesias odnawia swoje więzi z Meksykiem śpiewając najpopularniejsze piosenki kojarzące się z tym krajem. Album jest hołdem dla najwybitniejszych meksykańskich kompozytorów, zawiera tuzin piosenek utrzymanych w charakterystycznym meksykańskim klimacie.

Promując ten album Julio Iglesias zaplanował tournee dookoła świata, którego częścią będą trzy koncerty w Polsce - jeden w Sopocie.

05.06.16 o godzinie 20.00 w Operze Leśnej w Sopocie,

Julio Iglesias jest mistrzem nastroju, największym bodaj w świecie romantykiem w piosence. Każdy z jego utworów napisany jest z niezwykłym talentem, ma piękną melodię i tekst, który, nawet jeśli śpiewa w nieznanym nam języku– rozumiemy dzięki wtopieniu w ładunek liryki temperamentu Południa.

Sławę Julia Iglesiasa otacza mit Don Juana, pożeracza damskich serc, latynoskiego kochanka… Sam niejednokrotnie przyznawał, że wierność była dla niego pojęciem abstrakcyjnym, ale dziwi przy tym, że bardzo młodo ożenił się z filipińską modelką, potem dziennikarką Isabel Preysler i miał z nią troje dzieci, wśród nich dwóch śpiewających synów Enrique i Julia Jr. Para rozstała się po 8-miu latach małżeństwa w 1978. Przez 12 lat nie pozostawał w trwałym związku. Przeniósł się w tym czasie do Miami na Florydę.
W roku 1990 stworzył dom z Mirandą Rijnsburger, która urodziła mu 5-ro dzieci i którą pojął za żonę dopiero po 20 latach wspólnego pożycia, w 2010 roku. Uznali że „papierki nie gwarantują szczęścia”. Miranda upomniała się o sformalizowanie związku dopiero w momencie, gdy ich córki bliźniaczki były na tyle dorosłe, by mogły uczestniczyć w uroczystości zaślubin jako druhny. Miranda jest bez wątpienia kobietą jego życia.

Oczywiście, Julio podtrzymuje  i to skutecznie swój mit Don Juana, mówi: „Lubię flirtować z kobietami i z życiem. Gdybym tego nie robił musiałbym umrzeć. Kocham kobiety jak szalony już od czasu kiedy skończyłem 4 lata. Żona to rozumie. Na pewno kocham być kochanym.”

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto