Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert Ozzy Osbourne'a w Ergo Arenie - mury hali wytrzymały ciężkie rockowe granie

Arek Gancarz
Na koncert Ozziego szły całe rodziny.
Na koncert Ozziego szły całe rodziny. Arek Gancarz
Wtorkowy koncert Ozziego Osbourne'a już można spokojnie zaliczyć do wydarzeń muzycznych 2011 roku w Trójmieście, a nawet w Polsce. Hard rockowe kawałki legendarnego frontmana Black Sabbath przybyło posłuchać na żywo w hali Ergo Arena Gdańsk/Sopot ponad 11 tys. ludzi. Gdańsko-sopocki koncert Ozziego w ramach trasy Scream World Tour 2010-2011 był jedynym w Polsce. Przebić go może tylko listopadowy (14.11) koncert Rammstein w wielofunkcyjnej hali widowiskowo-sportowej.

Niewielu artystom udaje się to, czego dokonał Osbourne w Ergo Arenie. W hali zebrały się trzy pokolenia fanów muzyki brytyjskiego wokalisty - począwszy od jego rówieśników (Ozzy ma 63 lata) po kilkunastoletnich miłośników, rówieśników wnucząt artysty. Wszyscy bawili się, wspólnie śpiewali, klaskali i pogowali.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z WYSTĘPU OZZIEGO

- Obiecajcie mi, że będziecie cholernie szaleć (Promise me you'll get fucking crazy - wypowiedź oryginalna po angielsku) - powiedział na rozpoczęcie Osbourne.

Podczas ponad półtoragodzinnego występu (z ok. 10-15 minutową przerwą Ozziego, gdy umiejętności muzyczne prezentowali gitarzyści i perkusista) było do czego. Tzw. setlista gdańsko-sopockiego koncertu to 12 utworów, w tym dwa na bis. Osbourne zafundował polskim fanom swoistą podróż w czasie, przez swoje największe hity. Usłyszeć można było I Don't Know, Suicide Solution i Mr. Crowley z pierwszego solowego krążka Blizzard of Ozz, Bark at the Moon z trzeciej płyty solowej pod tym samym tytułem, Shot in the Dark z czwartej The Ultimate Sin oraz I Don't Want to Change the World i Mama, I'm Coming Home (wspólnie odśpiewany z fanami) z krążka nr 6 - No More Tears.

Wszystko przeplatane balcksabbathowymi kawałkami - Fairies Wear Boots, War Pigs, Rat Salad, Paranoid (na koniec koncertu) i Iron Man, który wzbudził największy entuzjazm zebranej publiczności.

I kto spodziewał się, po zajrzeniu w metrykę Ozziego, zobaczyć w Ergo Arenie tetryczejącego rockmana, mocno się zdziwił, bo Osbourne pokazał, że scena to wciąż jego żywioł.

Szkoda tylko, że podczas występu artysta nie wykonał, żadnego z utworów z ostatniego albumu Scream, którego promocji dedykowana jest przecież światowa trasa koncertowa. Takie właśnie głosy lekkiego zawodu można było usłyszeć wśród ludzi, opuszczających Ergo Arenę po koncercie.

- Przyjechaliśmy na Ozziego z Bydgoszczy. Jesteśmy jego fankami, chociaż bardziej z okresu Black Sabbath. Był wtedy lepszy - powiedziały siostry Agnieszka i Ania Malukiewicz.

Zabrakło również wyczucia organizatorów. Fani, którzy przyszli na żywo zobaczyć, a nie tylko posłuchać swojego idola, a mieli miejsca na na tyłach płyty lub na trybunach widzieli jedynie poruszający się po scenie punkcik. A przecież pod dachem Ergo Areny wisi potężny kosz z ekranami, na których można było pokazać śpiewającego Ozziego. Ale może to też kwestia decyzji artysty i jego managementu.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koncert Ozzy Osbourne'a w Ergo Arenie - mury hali wytrzymały ciężkie rockowe granie - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto