Jeden z najpiękniejszych utworów Christiana Andersena - "Calineczka" doczekał się wielu adaptacji. Nic dziwnego, że 8 grudnia w teatrze Miniatura w Gdańsku odbędzie się premiera tej baśni.
- Robimy lalkowy musical, będzie zaskakująca scenografia i dużo dobrej muzyki -zapewnia dyrektor i reżyser spektaklu, Konrad Szachnowski. - Muszę przyznać, że z "Calineczką" były problemy od początku. Wybrałem adaptację Kazimiery Jeżowskiej, okazało się jednak, że sztuka napisana w latach socrealizmu ukazuje świat taniej dydaktyki, a język jest zbyt archaiczny. Zacząłem się bawić tekstem i odcinać wszystkie smakowitości minionego okresu, więc został mi tylko szkielet. Dosyć interesujący, który jednak trzeba było czymś wypełnić. Uznałem, że najlepiej muzyką.
Na spektakl, który trwa godzinę składa się 50 minut muzyki i 14 numerów tańczonych przez lalki. Głównym elementem scenografii są schody, jak w prawdziwym musicalu. Na scenie widać ogromne lalki wielkości dzieci, prowadzone w sposób widoczny. Nogi lalek zakładane są na nogi aktora. - Chodzi o to, żeby tańce wyglądały efektownie. Aktorzy ubrani na czarno, mają twarze zasłonięte ciemnymi tiulami, tak że stanowią tylko tło. Tego typu postacie dają ogromne możliwości ruchowe. "Calineczka" to wspaniała opowieść o dobroci ludzkiego serca - mówi dyrektor. - Mam nadzieję, że ze względu na treść i atrakcyjną formę będzie się podobała dzieciom.
Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
