Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liony Kings wygrywają Mighty 4 Poland

Alicja Cichoń
Alicja Cichoń
Finał konkursu Mighty 4 Poland już za nami. Zwycięski zespół, Liony Kings pojedzie w październiku do San Francisco, aby walczyć z innymi bboyami o miano najlepszej breakdance’owej grupy świata.

Atmosfera na Bruk Festival podczas bitw tanecznych była gorąca. Nic zresztą dziwnego, gdyż gra toczyła się o wysoką stawkę - wyjazd do Stanów Zjednoczonych na ogólnoświatowy finał Mighty 4. Dla rywalizujących w Teatrze Muzycznym w Gdyni bboyów ta nagroda to spełnienie marzeń.

- W życiu ma się kilka celów, może 10 - mówił Huher z grupy Liony Kings, zwycięzców turnieju. - Jednym z nich jest dla mnie wyjazd do San Francisco. Przyjechałem na konkurs do Gdyni po to, żeby wygrać i zdobyć możliwość wyjazdu do USA. Tańczę od siedemnastu lat, od dziewięciu - breakdance. Mam swoją szkółkę, wiele już osiągnąłem. Myślę, że choć dziś nie byłem w formie, to Liony Kings zasłużyli na wygraną. Wiem, że mamy szansę na ogólnoświatowym finale Mighty 4.

W finale Mihgty 4 Poland znalazła się także drużyna z Warszawy, Kings of Warsaw. Jej reprezentanci przyznają, że ich występ nie należał do ich najbardziej udanych. - Ale dzisiaj wszystkie grupy wypadły słabo i nie pokazały swoich możliwości - ocenia Pirat z Kings of Warsaw.

- W bitwach tanecznych liczą się trzy rzeczy - dodaje kolega Pirata z zespołu, Depone. - Są to: technika, „floating” (poruszanie się po parkiecie) oraz osobowość. My pokazaliśmy naszą osobowość. Bardzo chcieliśmy pojechać do San Francisco, żeby poznać najlepsze światowe zespoły. Ten konkurs jako jedyny daje możliwość wyjazdu do USA. Zwykle stawką są nagrody finansowe, a pieniądze to nie wszystko – dodaje Depone.

Już podczas piątkowych eliminacji było wiadomo, że poziom turnieju jest wysoki. Chłopacy, którzy znaleźli się w ścisłej czołówce Mighty 4 Poland to już nie dzieciaki, które po szkole w wolnych chwilach trenują breakdance. Bboying to dla nich sposób na życie, trenują po kilka godzin dziennie i oddają temu całych siebie.

- Każdy z nas już próbował normalnego życia - twierdzi Depone - jednak praca „od-do” w biurze to nie dla mnie. Wolę zarabiać na breakdancie, utrzymując się ze „streetów”, pokazów, warsztatów, konkursów i robić to, co mnie pasjonuje.

Tym razem jednak do San Francisco pojedzie reprezentacja Liony Kings, a my będziemy trzymać za nich kciuki.

Wczorajszemu finałowi Mighty 4 Poland towarzyszyły występy dwóch innych ludzi z pasją: Bladego Krisa, który jest genialnym beatboxerem (czyli naśladuje głosem instrumenty perkusyjne i wydaje wiele innych dziwnych odgłosów) oraz Lipskiego - mistrza w poppingu (czyli stylu tanecznego, którego podstawą jest skurcz mięśni całego ciała i przybieranie różnych ciekawych póz). Odbył się także konkurs na najlepszą bgirl, którą została Emilka.

Raport: relacje z Bruk Festival 2008
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto