Lord of the Dance w Gdyni

Historia zawarta w przedstawieniu jest oparta na irlandzkich opowiadaniach ludowych. Tytułowy Pan Tańca zmaga się ze złem, pomaga mu w tym mały duszek. Nie brakuje także wątku miłosnego. Piękna Saoirse walczy o miłość Pana Tańca, a przy tym walczy ze złą i przebiegłą Morrigan Kusicielką, która co rusz zwraca całą uwagę mężczyzny na siebie.

Show rozpoczęło się od gry na flecie małego, błyszczącego duszka, a następnie rozpoczęła się dalsza część przedstawienia. Całość uświetniły partie wokalne oraz momenty, w których swoje umiejętności prezentowały dwie niezwykle utalentowane skrzypaczki. Trójmiejska publiczność była zachwycona talentem artystów.

Barwne stroje, muzyka oraz taniec w połączeniu z charyzmą tancerzy dały niesamowite efekty. Skomplikowane układy taneczne, podzielone były często na partie żeńskie i męskie. Kobieca część zespołu tańczyła lekko i o wiele ciszej niż panowie (podczas stepowania), natomiast mężczyźni – jak przystało na silną armię – tańczyli z ogromną energią, siłą i bardzo głośno. Zachwycające były także solowe tańce głównego bohatera i walczących o jego miłość kobiet, gdzie bohaterowie często tańczyli bez muzyki. To ich nogi tworzyły muzykę. Publiczność niejednokrotnie nagrodziła tancerzy oklaskami i owacjami na stojąco.

Michael Flatley swoim musicalem pokazuje, że za pomocą tańca można opowiedzieć każdą historię. Nie potrzeba do tego skomplikowanych scenariuszy i pełnych uniesienia słów. Potrzeba natomiast ogromnie dużo pracy i wysiłku ze strony tancerzy.

Pokaz przyciągnął do Gdyni wiele osób. Grupa wystąpiła dwa razy i na każdym z pokazów była bardzo liczna publiczność. Z Gdyni artyści wyruszyli do innych miast. Grupa zostanie w Polsce  dwa tygodnie i zaprezentuje swój talent jeszcze w sześciu miastach.

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię z "Lord of the Dance":