Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Osowej bronią lasu. Czy miasto robi zamach na ostoję zieleni?

Maciej Pietrzak
Mieszkańcy Osowej bronią  zielonej oazy dzielnicy.
Mieszkańcy Osowej bronią zielonej oazy dzielnicy. zdj.mieszkańca Osowej
Kością niezgody między częścią mieszkańców a władzą miejską jest niewielki las znajdujący się w centrum dzielnicy Osowa.

- Lasek położony jest nietypowo, bo w środku dzielnicy. Żyją tu chronione gatunki ptaków, m.in. dzięcioły. Zwierzęta te, mając spokojne miejsce w lesie na wylęg i gniazdowanie, przenoszą się na cały przyległy teren, stanowią bogactwo miejscowej fauny. Miasto w porozumieniu z prywatnym właścicielem kawałka lasu chce go częściowo zabudować i wyciąć, a obszar gminny „ucywilizować”, zmieniając go w teren spacerowo-rekreacyjny - mówi pani Barbara, która poinformowała nas o całej sprawie.

14 października Rada Dzielnicy zorganizowała specjalne spotkanie urzędników z mieszkańcami. Ci ostatni uważają, że magistrat nie słucha ich argumentów. Uważają, że miasto ze szkodą dla przyrody dogadało się z prywatnym właścicielem, który chce tam wybudować cztery czteropiętrowe budynki mieszkalne.

- Deweloper wszedł w układ z władzami. W zamian za zgodę na budowę domów, właściciel zobowiązał się na tym terenie stworzyć mały plac zieleni za symboliczną kwotę. Oczywiście brzmi to ładnie, ale przecież nie jest to działanie charytatywne - mówią mieszkańcy. - Podniesie to deweloperowi wartość mieszkań, jako że będą one położone w lesie.

Protest budzi też druga sprawa - plan przekształcenia lasu gminnego w park miejski. Miałyby tu powstać ścieżki, ławki, oświetlenie, wybieg dla psów. Dla części mieszkańców to niedopuszczalna ingerencja człowieka w przyrodę.

- W pobliżu mamy ładny park miejski, z którego korzystamy, a ten lasek, zresztą ogólnodostępny, powinien być szczególnie chroniony jako ostatnia już ostoja zwartej zieleni. Będziemy wnosić o utworzenie z tego obszaru ostoi przyrody, argumentując to obecną tam unikalną florą i fauną - podkreśla w rozmowie z nami pani Barbara.

Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska odpiera te zarzuty.
- Na dziś nie istnieje jeszcze żadna koncepcja planu. Jest to faza wstępna - etap wniosków i analiz. Przedstawiony na spotkaniu materiał stanowił wstępną analizę stanu istniejącego wraz z planowanym zagospodarowaniem części działki prywatnej znajdującej się po północnej stronie ul. Niedziałkowskiego - odpowiada w imieniu DRMG Dariusz Wołodźko z UM Gdańsk.

Co do porozumienia z właścicielem północnego skrawka lasku, miasto tłumaczy, że podobna procedura została zastosowana w przypadku Góry Kozaczej w dzielnicy Gdańsk Południe. Teren funkcjonuje zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców (mimo ich protestów na początku przystąpienia do planu miejscowego) i obecnie stanowi miejsce spotkań i rekreacji.

- Na spotkaniu z mieszkańcami dzielnicy kilkakrotnie też zostało podkreślone, że decyzja o przeznaczeniu terenu pod park leśny (ze ścieżkami ziemnymi, ławkami itp.) lub pozostawienie go dalej jako lasu zależeć będzie od woli mieszkańców i ostatecznie od decyzji Rady Miasta - podkreśla Dariusz Wołodźko.

CZYTAJ TAKŻE: Trzy dodatkowe przystanki PKM: Gdańsk Osowa, Gdynia Stadion, Gdynia Karwiny
.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto