Co go wyróżnia? Jest to program pełny śpiewających ludzi, a Krzysztof... nie śpiewa. Jest muzykiem, który od wielu lat gra na harmonijce ustnej i grą na tym właśnie instrumencie oczarował jury oraz publiczność. Podczas jego występu Kora od pierwszych dźwięków miała na twarzy uśmiech, a Łozo tak wczuł się w klimat "Summertime" George'a Gershwina które wykonywał Krzysiek, że aż wesoło podrygiwał. Nic dziwnego, że otrzymał od jury cztery stuprocentowe głosy na tak.
- Pomimo tego, że wielokrotnie miałem okazję grać przed dużą publicznością, występ w Teatrze Roma pozostawił na mnie niezapomniane wrażenia - dzieli się z nami swoimi wrażeniami z występu Krzysiek. - Bardzo się cieszę z pozytywnej opinii jury, gdyż w skład jego wchodzą doświadczeni i szanowani muzycy. Miałem też okazję spotkać sporo fajnych i utalentowanych ludzi, którym też coś tam w duszy gra - dodaje.
Pasja i pomysł
- Muzyka towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Już we wczesnym dzieciństwie zasłuchiwałem się w płytach Gershwina, Louisa Armstronga, The Beatles oraz Krzysztofa Komedy, często puszczanych przez moich rodziców. W latach młodzieńczych zawsze w duszy grała mi muzyka, więc próbowałem gry na różnych instrumentach - mówi Krzysiek wspominając swoje inspiracje.
Już w czasach licealnych wiele wieczorów spędzał w nieistniejącym już gdańskim klubie jazzowym, Cotton Club. Tam też zrodził się w jego głowie pomysł na grę na saksofonie tenorowym. Krzysztof kupił stary enerdowski saksofon marki Weltklang, na którym uczył się gry przez około trzy lata. Zrezygnował jednak z tego instrumentu na rzecz czegoś znacznie mniejszego, ale równie ciekawego, czyli harmonijki ustnej. Słuchając dziś Krzyśka wydaje się to strzałem w dziesiątkę.
- Po rezygnacji z gry na saksofonie spotkałem starego kumpla grającego na harmonijce ustnej. Zacząłem od niego uczyć się gry i właśnie wtedy złapałem bakcyla - wspomina Krzysiek. - Harmonijka to wbrew pozorom trudny instrument. Przez kilka lat ćwiczyłem wiele godzin dziennie. Na początku był blues, a potem powróciła fascynacja bardziej jazzującym klimatem. Zapragnąłem też grać inne gatunki muzyki, takie jak: muzyka bałkańska, żydowska i właśnie cool jazz.
Obecnie Krzysiek współpracuje z wieloma trójmiejskimi muzykami. Udziela się sesyjnie, koncertuje oraz uczy gry na harmonijce innych.
- W mojej grze największą wagę przywiązuję do brzmienia i improwizacji. Inspirują mnie głównie instrumenty dęte np. trąbka czy saksofon - mówi Przybyszewski. - Myślę, że harmonijka, pomimo tego, że jest tak niepozornym instrumentem, daje ogromne możliwości ekspresji.
Must Be The Music
Skąd decyzja o wzięciu udziału w programie?
- Biorąc udział w programie chciałem zaprezentować swoje umiejętności na szerszą skalę oraz przełamać stereotyp, że na harmonijce ustnej można grać tylko bluesa i okolice - tłumaczy Krzysiek. - Wydaje mi się, że udział w programie umożliwia nawiązanie ciekawych kontaktów i poznanie wielu interesujących osób.
O tym czy znajdzie się półfinale programu będzie miał okazję dowiedzieć się już w środę, 14 września. W Warszawie odbędzie się panel jurorski, na którym spośród wszystkich uczestników, którzy od jury usłyszeli przynajmniej trzy razy "tak", wybranych zostanie 28 półfinalistów.
A jeszcze do najbliższego każdy z użytkowników Facebooka może pomóc Krzyśkowi. Pod TYM LINKIEM w specjalnej aplikacji programu "Must Be The Music" można oddawać głosy na jego występ. Im więcej uzyska on procent, tym więcej pieniędzy otrzyma z puli 10 tys. złotych. Wszystko zależy więc od internautów. Każdy z was może zagłosować 10 razy dziennie.
Obejrzyj występ Krzysztofa Przybyszewskiego i zagłosuj na niego
Czytaj też:
Must Be The Music 2: Pre-casting w Gdańsku [zdjęcia]
Trójmiejski Arshenic w Must Be The Music - Tylko Muzyka 2
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?