Serwis specjalny 33. FPFF w Gdyni
Festiwalowy dzień w Gdyni rozpoczął się tradycyjnie już od deszczowej pogody i przejmującego momentami chłodu. Podczas gdy w Teatrze Muzycznym trwały ostatnie przygotowania do wielkiej gali kończącej imprezę, widzowie w kompleksie kinowym Silver Screen mogli oglądać ostatnie pokazy filmów w ramach 33. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.
Sylwester Latkowski o generale Papale
Wydarzeniem sobotniego popołudnia był pierwszy pokaz nowego filmu dokumentalnego Sylwestra Latkowskiego pt: "Zabić Papałę". Film opowiada o kulisach zbrodni jaka wydarzyła się w 1998 roku i pozostaje nierozwiązana do dziś. Sylwester Latkowski tłumaczył przed pokazem, że minęło 10 lat od zabójstwa gen. Marka Papały, jednak sprawa cały czas pozostaje nierozwiązana i dlatego powstał ten film. Czy kiedykolwiek dowiemy się, kto zabił ówczesnego Komendanta Głównego Policji? Latkowski szuka na to pytanie w swoim filmie konkretnych odpowiedzi, jednak nadal może stawiać wyłącznie prawdopodobne hipotezy, ponieważ kluczowi świadkowie nadal milczą.
Z czerwonego dywanu na rozdanie nagród
W sobotni wieczór przyszedł czas na rozdanie nagród. Gwiazdy filmu: aktorzy, reżyserzy, producenci pojawili się na czerwonym dywanie, by w otoczeniu fanów i błysku fleszów wkroczyć triumfalnie do Teatru Muzycznego. Na uroczystej gali pojawiły się takie osoby jak Alina Janowska, Irena Kwiatkowska, Magdalena Cielecka, Bożena Dykiel, Edyta Jungowska, Daniel Olbrychski. Na gali nie mogło zabraknąć ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego oraz prezesa Telewizji Polskiej Andrzeja Urbańskiego.
"Mała Moskwa" triumfuje
Kolejnym punktem programu była gala w Teatrze Muzyczny. Wielką Nagrodę 33. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych "Złote Lwy" dla najlepszego filmu przyznano filmowi "Mała Moskwa" w reżyserii Waldemara Krzystka. Dodatkowo twórcy filmu odebrali czek w wysokości 50.000 zł. To ten obraz okazał się w oczach jurorów być najlepszym z "szesnastki" pokazywanej w konkursie głównym.
"Małą Moskwa" to historia Jury, byłego radzieckiego pilota wojskowego, który po ponad trzydziestu latach wraca do Legnicy odwiedzić grób swojej żony, Wiery. Towarzyszy mu dorosła już córka żony. Jadą zobaczyć miejsca, gdzie przed laty rozegrał się największy dramat ich życia. Ta podróż ma uwolnić ich od traumy przeszłości...
"Senność" doceniona tylko przez publiczność
"Srebrne Lwy" przypadły filmowi: "Jeszcze nie wieczór" w reżyserii Jacka Bławuta. Najlepszym reżyserem okazała się być Małgorzata Szumowska, reżyser filmu "33 sceny z życia". Nagrodę za najlepszą kreację męską otrzymał Jan Nowicki ("Jeszcze nie wieczór"), zaś wśród pań bezkonkurencyjna okazała się być Svetlana Khodchenkova, występująca w filmie "Mała Moskwa".
Warto podkreślić, że "Senność", najdłużej oklaskiwany film na 33. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych nie zdobył nagrody w żadnej kategorii. Dodajmy, że Grand Prix Konkursu Kina Niezależnego w wysokości 10.000 zł zdobył Maciej Buchwald za film "Nie ma o czym milczeć".
Bankiet i zabawa do rana
Gdy opadły już festiwalowe emocje przyszedł czas na zabawę. W Hotelu Gdynia około 23. rozpoczął się bankiet, na którym zaproszeni goście: ludzie filmu mogli przy muzyce i dobrym alkoholu jeszcze raz przeanalizować wyniki i spotkać się we własnym gronie.
Większość krytyków, dziennikarzy i samych twórców podkreślała, że tegoroczny festiwal stał na wysokim poziomie artystycznym. Z kolei pytana na tę okoliczność widownia często zarzucała polskim reżyserom epatowanie smutkiem. Czy za rok uda się pogodzić poziom artystyczny z większym optymizmem?
Tego dowiemy się już podczas 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, który odbędzie się już za rok. Na razie pozostaje nam czekać na to aż wszystkie prezentowane w ramach konkursu głównego filmy będzie można zobaczyć w regularnej, kinowej dystrybucji.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?