Najwyższa wygrana w historii Lotto do zdobycia! Można wygrać aż 50 mln zł!

Aktualizacja, niedziela

Spore emocje czekają nas podczas następnego losowania Lotto. Kumulacja może sięgnąć nawet kwoty 50 milionów złotych! Do tej pory tylko dwa razy kumulacje w 55-letniej historii Lotto przewyższały poziom 40 mln zł. Jeśli w puli na najwyższą wygraną zbierze się ponad 50 mln zł – będzie to druga tak wysoka kumulacja w historii (pierwsza miała miejsce we wrześniu 2011 r.). Jeśli padnie tylko jedna „szóstka” będzie to rekord w wysokości wygranych w grach liczbowych w Polsce.

Aktualizacja godz. 22.30

Wyniki z 3 listopada (sobota) z godz.22.15

Multi Multi godz. 22:15
01, 08, 11, 13, 16, 27, 29, 33, 36, 37, 39, 41, 42, 48, 49, 52, 70, 71, 72, 76

Plus: 01

Lotto 04, 07, 17, 27, 28, 40

Lotto Plus 06, 21, 23, 28, 39, 44

Mini Lotto 03, 08, 16, 25, 32

Kaskada 01, 07, 08, 09, 10, 13, 14, 15, 20, 22, 23, 24

Wcześniej pisaliśmy...
Sobotni wieczór może okazać się szczęśliwy dla jednej z osób, które postanowiły kupić kupon i zagrać w „totka”. Gracz, który w tym tygodniu trafi „szóstkę” rozbije bank w loterii Lotto – a do wygrania jest sporo, bo nawet 35 mln. zł. O nastrojach panujących wśród „kandydujących na milionera” mieszkańców Trójmiasta, przekonaliśmy się odwiedzając lokalne kolektury.

Kolejna megakumulacja w Lotto to wynik „pecha” poprzednich losowań – od 11. sierpnia nikt nie trafił sześciu szczęśliwych liczb. Kiedy również w czwartkowej loterii nie padła ani jedna „szóstka”, pieniądze z głównej wygranej (28,5 mln. zł.) przeszły do sobotniej puli, powiększając ją do sumy 35 mln. zł. Nic więc dziwnego, że dziś również trójmiejskie kolektury przeżywają oblężenie.

– Przy większej kumulacji zawsze gra więcej osób – mówi Hanna Czaszyńska z gdyńskiej kolektury „Lotto”. – Grają wszyscy, młodzi i starzy, nie ma zasady – dodaje.

Natłok klientów potwierdza też Agnieszka Włodarczyk, ekspedientka w punkcie sprzedaży kuponów „totka” w Galerii Bałtyckiej. Kolejki w salonie, w którym sprzedaje pani Agnieszka, kończyły się długo za wejściem. Każdy ma nadzieję na to, że właśnie do niego uśmiechnie się los. O to dlaczego i jak długo grają w „totka”, co zrobiliby z główną wygraną i jak oceniają swoje szanse na nią, zapytaliśmy mieszkańców Trójmiasta.

– Gram już od czterdziestu lat – opowiada Lech Bucholc z Gdańska, który właśnie skreślił szczęśliwe liczby. – Jeżeli mi się uda, to za główną wygraną mam nadzieję spłacić to co mam do spłacenia, pomóc dzieciom, a resztę ulokować w bankach, może w walucie – opowiada gracz. Zdarzają się także stali bywalcy, którzy kupują losy z przyzwyczajenia.

– Gram jakieś dwadzieścia lat, ot tak, po prostu, co jakiś czas kupuję los – zwierza się Marek Stoliński z Gdyni. – Nie zastanawiam się co bym zrobił z wygraną, jak wygram to zacznę o tym myśleć – dodaje ze śmiechem. A wygrać może każdy, niezależnie od nastawienia – choć z tym bywa różnie.

– Wierzę, że szczęście się do mnie uśmiechnie – podkreśla pan Lech. – Jak mi się uda, to wrócę tu z wielką bombonierką – żartuje. Inaczej na kwestię „farta” niezbędnego do „szóstki” patrzy pan Marek. – Gram, ale nie wierzę, że wygram, należę do strasznych pechowców – śmieje się gdynianin.

Dzisiejsze losowanie w Lotto może okazać się historyczne – ma szansę bowiem paść kolejny rekord kumulacji. Jeżeli „szóstkę” trafi jedna osoba, to w jej ręce wpadnie największa wygrana w historii tej gry – 35 mln. zł. Do tej pory rekord w „totka” należy do szczęśliwca z Gdyni, który dzięki trafnie skreślonym liczbom „zarobił” 33,7 mln. zł.

Zobacz także: Rekordowa wygrana Lotto w Gdyni