Nowe rekiny grasują w Akwarium Gdyńskim

Dwa młode okazy o wielkości ok. 60 cm i przybyły do Polski z gorącej Indonezji, gdzie zostały zostały złapane na wolności. Po odbytej kwarantannie, rekiny trafiły na ekspozycję. Jak zapewnia Anna Jankowska -Tessmer z Akwarium Gdyńskiego, nowi mieszkańcy Akwarium nie są tak groźni na wolności jak ludojad z filmu "Szczęki", choć potrafią być uciążliwi.

Podgryzają ludzi

- Swą złą reputację zawdzięczają głównie temu, że zdarza się im podgryzać osoby spacerujące po rafie, a także kąsać surferów pływających w strefie płytkich wód przybrzeżnych - wyjaśnia Anna Jankowska -Tessmer.

Charakterystyczną cechą tego gatunku są czarne obrzeżenia płetw, najbardziej widoczne na pierwszej płetwie grzbietowej i na dolnym płacie płetwy ogonowej. Mają stosunkowo duże oczy i krótki zaokrąglony pysk. Występują na głębokości 20 - 75 m, głównie w tropikalnych wodach środkowego Oceanu Spokojnego, aż po wody Afryki Wschodniej.

Cechą charakterystyczną tych zwierząt jest fakt, że muszą być w ciągłym ruchu. - Muszą stale poruszać się, aby móc oddychać i nie utonąć - zaznacza Jankowska - Tessmer. Za pożywienie służą im ryby, skorupiaki i głowonogi. By spokojnie dotrzeć do Gdyni, musiały trafić do specjalnych worków.

Powietrze, czyli życie

- Ryby zostały do nas przewiezione w specjalnych napowietrzonych workach z Poznania. Wcześniejszym przystankiem rekinów był Frankfurt. Gdyby były większe, taki rodzaj transportu byłby niemożliwy - opowiada Maurycy Rzeźniczak, kierownik Akwarium Gdyńskiego.

Docelowo w Akwarium Gdyńskim prawdopodobnie powstanie nowy potężny zbiornik dla rekinów, które mogą urosnąć do dwóch metrów. Jeśli zwierzęta zadomowią się w Gdyni będzie je można podziwiać nawet przez 25 lat, bo tyle lat potrafią przeżyć żarłacze rafowe.