Wulgarne rysunki i napisy to od wielu lat ciemna strona trójmiejskiego pejzażu. Tym razem efekty społecznej nietolerancji dały o sobie znać na murach dzielnicy Nowy Port.
Jak najskuteczniej walczyć z samorodnymi artystami? Karami. Z tym jest jednak problem. Ukarana może być bowiem tylko osoba złapana "na gorącym uczynku", bądź której można udowodnić na podstawie zeznań świadków, że umieściła w takim miejscu napis lub rysunek. W przeciwnym razie usunięcie takiego "dzieła" jest - niestety - obowiązkiem właściciela budynku.