Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odmawiają różaniec za Stocznię Gdynia

Łukasz Stafiej
Łukasz Stafiej
Odchodzących z pracy gdyńskich stoczniowców zakładowa gazetka namawia do różańca i modlitwy o lepszą przyszłość i pracę. A tę oferuję im m.in. pomorska armia.

Skąd pomysł, aby za lepszą przyszłość odmawiać różaniec? Inicjator akcji, Marek Lewandowski ze stoczniowej Solidarności powołuje się na historię... Austriaków, którzy po II wojnie światowej masowo modlili się o opuszczenie ich kraju przez Sowietów.

- Po II wojnie światowej Austria była podzielona na cztery strefy okupacyjne, jedną zajmowali Sowieci. Zdrowy rozsądek podpowiadał: stamtąd, gdzie wojska radzieckie weszły, nigdy po dobroci nie wyjdą. Ale w 1948 r. Austriacy zaczęli masowo odmawiać różaniec - właśnie w intencji wycofania się okupanta. Po siedmiu latach stał się cud - Sowieci się wycofali, Austria zjednoczyła - tłumaczy swój pomysł "Gazecie Wyborczej" Lewandowski.

Według Lewandowskiego sytuacja stoczni wydaje się równie tragiczna, co Austrii i jej uratowanie będzie możliwe tylko wtedy, gdy naraz stanie się szereg mało prawdopodobnych rzeczy. Po pierwsze musi znaleźć się inwestor, po drugie musi mieć kontrakty na budowę statków, a po trzecie znaleźć bank, który udzieli mu na to kredytu.

Inicjator akcji namawia wszystkich stoczniowców, którzy zdecydowali się odmawiać w intencji swojego zakładu różaniec o wysłanie smsa. Wszystko w celach statystycznych.

- W Austrii różaniec odmawiało 10 proc. obywateli. Wierzymy, że jeśli 10 proc. załogi, czyli ok. 500 osób, włączy się do różańca, to też wygramy - tłumaczy gazecie Lewandowski.

Przypomnijmy, 95 proc., czyli 5200 stoczniowców zgodziła się na dobrowolne odejście z pracy w pierwszym etapie (do 26 stycznia) gwarantującym 100 proc. odszkodowanie. W zależności od stażu pracy miało to być od 20 do 60 tys. z. Pozostałym 5 proc. pracowników zostały jeszcze dwa terminy - do 25 marca mogą otrzymać 80 proc. odszkodowania, potem już tylko 50 proc.

Jeśli stoczniowcy nie znajdą innej pracy, w swoje szeregi zaprasza ich m.in. pomorskie wojsko, które oferuje specjalistom (operatorzy wózków, maszyn, spychaczy, kierowcy) aż tysiąc miejsc pracy.

Jednak dla stoczniowców pensje w armi są za niskie.

- Zestawiając dzisiejsze płace stoczniowców myślę, że wojsko nie jest w stanie ich przebić swoją oferta płacową - mówi gazecie Lewandowski.

Czytaj też:


Gdyńscy stoczniowcy już wiedzą, co ich czeka

**


Stoczniowa specustawa: Do końca maja wszyscy zwolnieni

**

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto