Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest Krzyż na Westerplatte... Opowieść o symbolu bohaterskiego oporu

Maciej Naskręt
Maciej Naskręt
Gdańsk 30.08.1981 - uroczystości na Westerplatte z okazji przywrócenia krzyża. Za krzyżem, na Cmentarzu Obrońców Westerplatte, czołg-pomnik T-34/76
Gdańsk 30.08.1981 - uroczystości na Westerplatte z okazji przywrócenia krzyża. Za krzyżem, na Cmentarzu Obrońców Westerplatte, czołg-pomnik T-34/76 fot. Bogdan Różyc/PAP
Nie pomnik Obrońców Wybrzeża, nie zbombardowane wartownie i koszary, a betonowy krzyż jest jednym z najcenniejszych symboli upamiętniających heroiczną Obronę Westerplatte przez żołnierzy Wojska Polskiego we wrześniu 1939. Mimo to, władze PRL chciały zaszczepić w Polakach całkiem inny, kłamliwy symbol Obrońców Westerplatte - radziecki czołg T-34

Obrona Westerplatte w dniach 1-7 września 1939 r. to była pierwsza bitwa podczas II Wojny Światowej. Straty polskie wynoszą ponad 20 zabitych i ok. 50 rannych. Niektórzy wskazują, że wciąż los siedmiu osób nie jest znany.

Warto jednak podkreślić, że Obrońcy Westerplatte, którzy wytrwali do 7 września na placówce, pozostawionej bez żadnego wsparcia, odpierając 13 szturmów, swą zdeterminowaną postawą, zyskali nie tylko sławę, ale i demonstracyjnie okazywany szacunek przeciwnika. Ich czyn był czymś wyjątkowym. Ich walki nie zapomniano pomimo licznych i równie bohaterskich walk na frontach II Wojny Światowej.

Po zakończeniu wojny do Gdańska przybył kpt. Franciszek Dąbrowski - drugi najważniejszy oficer wśród obrońców Westerplatte po mjr Henryku Sucharskim. Wraz z Dąbrowskim w odbudowywanym ze zgliszczy mieście osiedliło się około 21 innych obrońców Westerplatte. Część z nich pracowała w porcie lub stoczni. Dąbrowski zyskał uznanie polskich komunistycznych władz, mimo że z każdym dniem stawały się coraz bardziej opresyjne. 10 sierpnia 1945 roku został awansowany na stopień majora (kmdr ppor.). Otrzymał przydział na szefa sztabu samodzielnego batalionu morskiego. Ten z kolei rok później został przeformowany na Kadrę Marynarki Wojennej, a jego dowódcą został właśnie Dąbrowski.

Dlaczego przypominamy jego historię? Otóż Franciszek Dąbrowski jest inicjatorem wykonania mogiły poległych podczas bitwy we wrześniu 1939 r. Zwrócił się on do władz portowych o umożliwienie ustawienia krzyża i urządzenie symbolicznego cmentarza. Pomysł zyskał spore uznanie. Zanim jednak nastąpiły właściwe prace, wcześniej - jeszcze w 1945 r. - ustawiono drewniany krzyż i symboliczny grób. Przy docelowym projekcie i koncepcji pomagali inżynierowie i technicy z Biura Odbudowy Portu. Ostatecznie udało się wybudować pomnik oraz uporządkować całe otoczenie dzięki pracy społeczników oraz oddelegowanych do tego celu marynarzy. W szczególnym dla komunistów dniu, 22 lipca 1946 r., odsłonięto mogiłę w jej docelowej formie. Ustawiono tam wówczas betonowy krzyż, który stał się integralną częścią miejsca pamięci. Od tego momentu ten sam krzyż wykuwał swoją historię i historię pola bitwy.

Okres PZPR

Po 1949 r., kiedy w Polsce, z polecenia Józefa Stalina, za siły zbrojne zaczął odpowiadać marszałek Konstanty Rokossowski (był zresztą honorowym obywatelem Gdańska) rozpoczęły się czystki w wojsku i w KC PZPR. W efekcie Franciszek Dąbrowski został wydalony z partii, uznany za inwalidę wojennego i zwolniony z powszechnego obowiązku służby wojskowej. Co gorsza, oficer nie miał wypracowanej emerytury wojskowej. Dąbrowski został zmuszony do powrotu do swojego rodzinnego miasta, czyli Krakowa. Tam zmarł w 1962 r. na gruźlicę jako pracownik kiosku.

Śmierć inicjatora i pierwszego „strażnika” krzyża na Westerplatte zbiegła się niemal z momentem usunięcia krzyża z mogiły na Westerplatte.

W 1962 r., ówczesne władze, w celu nadania podobno jeszcze wyższej rangi symbolicznemu cmentarzowi i dla podkreślenia przyjaźni polsko-sowieckiej przed planowaną, niedoszłą ostatecznie do skutku, wizytą I sekretarza ZSRS Nikity Chruszczowa, zadecydowały o usunięciu krzyża Dąbrowskiego oraz o posadowieniu na kopcu nad cmentarzem niemal 30-tonowego sowieckiego czołgu T-34.

Losy krzyża z tego okresu doskonale pamięta Czesław Nowak, prezes Stowarzyszenia „Godność”.

- W tamtym czasie byłem żołnierzem. Pilnowaliśmy wtedy statków z krajów kapitalistycznych, które przy Półwyspie Westerplatte cumowały w celu załadunku drewna i żywca. Czasem robiliśmy sobie przerwę i w tym czasie chodziliśmy po Półwyspie Westerplatte. Doskonale pamiętam ówczesną mogiłę żołnierską zainicjowaną przez Dąbrowskiego. Nawet mam zdjęcie wraz z kolegą przy niej - opowiada Czesław Nowak.

Władze komunistyczne postanowiły jednak przejąć religijną symbolikę mogiły.

- Któregoś dnia, z jakichś powodów, pojawiła się tam komisja z gdańskiego magistratu. Trzy osoby. Zdecydowali, że krzyż ma trafić na śmietnik. Mieli samochód z dźwigiem. Wycięli krzyż i załadowali go na pojazd. Kierowca na szczęście zawiózł go do Nowego Portu do kościoła pw. św. Jadwigi Śląskiej. Krzyżem zaopiekował się proboszcz ks. Jan Gustkowicz, który skrzyknął kilku ludzi i zakopali krzyż szczęśliwie na cmentarzu w Nowym Porcie - mówi Czesław Nowak. - Chwilę później pojawił się czołg przywieziony spod Nowego Dworu Gdańskiego.

Władzy bardzo zależało na wyrugowaniu z pamięci gdańszczan krzyża. W 1966 r., z okazji tysiąclecia istnienia Polski, na cmentarzu złożono 12 urn z ziemią z pól bitewnych uświęconych krwią polskiego żołnierza.

Ocieplanie wizerunku władz PRL

Podkreślmy, że Major Henryk Sucharski zmarł 30 sierpnia 1946 r. w Neapolu i pochowany został na cmentarzu Casamassima. Muzeum II Wojny Światowej przypomina, że pomysł sprowadzenia prochów majora Sucharskiego na Westerplatte ogłosił Paweł Dzianisz, pisząc o tym w 1969 roku w „Głosie Wybrzeża”. Dzianisz, jako pierwszy zaproponował przeniesienie prochów obrońcy Westerplatte do Gdańska. Szczątki majora Sucharskiego zostały ekshumowane w sierpniu 1971 r. i przewiezione do Polski. 27 sierpnia na lotnisku na gdańskiej Zaspie wylądował samolot z urną z prochami majora Sucharskiego.

1 września 1971 r. odbyły się uroczystości pogrzebowe na Westerplatte, które miały charakter partyjno-wojskowy i towarzyszyła im najwyższa oprawa protokolarna oraz ceremoniał wojskowy, łącznie z dekoracją urny Sucharskiego krzyżem Orderu Virtuti Militari przez ministra obrony narodowej gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W uroczystościach uczestniczyło 10 tys. osób.
Wydarzenie miało na celu głównie ocieplenie wizerunku władz PRL po wydarzeniach z Grudnia 70 w Gdyni. Czesław Nowak przypomina, że przy całym majestacie tego państwowego pochówku „nieszczęśliwie stało się, że Sucharskiego pochowano pod gąsienicami radzieckiego czołgu” - To była niegodna forma pochówku - podkreśla.

Co ciekawe, na Westerplatte w latach 70. odbywały się uroczystości upamiętniające wybuch II wojny światowej, ale też wspominano śmierć Obrońców Westerplatte. Nie miały jednak one rangi wielkiego patriotycznego wydarzenia.

Portowcy przywracają krzyż

Do 1980 roku na Westerplatte i wokół mogiły nic nowego się nie wydarzyło. Strajki na wybrzeżu umożliwiły podjęcie działań w sprawie krzyża. Komitet Zakładowy NSZZ „Solidarność” Portu Gdańskiego wystosował petycję o przywrócenie na Westerplatte tzw. krzyża Dąbrowskiego.

- Na spotkaniu 8 września 1980 roku z Lechem Wałęsą powiedziałem, że jako portowcy, ludzie wierzący, chcemy przywrócenia krzyża - opowiada Czesław Nowak. - Wałęsa poparł ten pomysł. Skierowaliśmy więc petycję do wojewody. Ten jednak kazał nam się udać do prezydenta miasta, twierdząc, że to są jego kompetencje. Zwróciliśmy się do prezydenta Jerzego Młynarczyka, który niechętnie, ale jednak zgodził się na ustawienie krzyża. Mimo to jeszcze na kilka dni przed uroczystościami zadzwonił do mnie i prosił mnie, by jednak tego krzyża nie ustawiać. Powiedziałem mu, że się nie wycofujemy. Przygotowania za daleko poszły.
Okazja na przywrócenie krzyża pojawiła się już 31 sierpnia 1981 r. - w pierwszą rocznicę podpisanych porozumień sierpniowych. Uroczystości połączono z przypadającą 30 sierpnia 35. rocznicą śmierci mjr. Sucharskiego, którego szczątki od 10 lat spoczywały na Westerplatte. W wydarzeniach wziął m.in. bł. Jerzy Popiełuszko.

- Z okazji ustawienia krzyża wysłaliśmy nawet telegram do Jana Pawła II. I proszę sobie wyobrazić, że w następną niedzielę 6 września Ojciec Święty w Castel Gandolfo, po otrzymaniu tego naszego telegramu, powiedział ze wzruszeniem: „dowiedziałem się, że przywrócono na Westerplatte krzyż, który upamiętniał początek II Wojny Światowej”. Po tych słowach krzyża Dąbrowskiego nikt już nie mógł usunąć - podkreśla Czesław Nowak.

Co dalej z czołgiem?

Szkopuł w tym, że nad mogiłą wciąż jeszcze górował radziecki czołg. Na jego usunięcie trzeba było czekać aż 27 lat.
Po przemianach 1989 r. podjęto dalsze działania w celu przywrócenia pierwotnego wyglądu cmentarza. Pancerny wóz przesunięto o kilkadziesiąt metrów w stronę wybrzeża. To jednak okazało się być za mało, tank z Westerplatte wciąż działał na mieszkańców i turystów, jak czerwona płachta na byka.

Dopiero w sierpniu 2007 roku czołg zniknął na dobre z Westerplatte. Konserwator zabytków oddał w sierpniu czołg muzeum wojskowemu w Drzonowie. Nie obyło się bez protestów. Sprzeciw zgłaszali przedstawiciele sekcji historyczno-eksploatacyjnej Towarzystwa Przyjaciół Sopotu i członkowie Trójmiejskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych. Organizacje te usilnie chciały udowodnić, że czołg ma wartość historyczną. Działacze przekonywali, że należał do Brygady Pancernej Obrońców Westerplatte.

Współczesność

W 2022 roku oddano do użytku nowy cmentarz. Formy pojedynczych grobów symbolizują poległych obrońców - każdego z osobna. Nad całością góruje teraz betonowy krzyż wzniesiony z inicjatywy zastępcy komendanta kpt. Franciszka Dąbrowskiego w 1946 r.
Bezpośrednio przy tym krzyżu jest wyjątkowy grób - ostatniego komendanta składnicy, mjr. Henryka Sucharskiego, którego szczątki sprowadzono na Westerplatte w 1971 roku.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jest Krzyż na Westerplatte... Opowieść o symbolu bohaterskiego oporu - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto