MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Odwołanie Arki odrzucono

Janusz Woźniak
Obradujący wczoraj w Warszawie Związkowy Trybunał Piłkarski rozpatrywał odwołania czterech klubów, w tym Prokomu Arki Gdynia, od kar - głównie degradacji - nałożonych za udział w aferze korupcyjnej.

Obradujący wczoraj w Warszawie Związkowy Trybunał Piłkarski rozpatrywał odwołania czterech klubów, w tym Prokomu Arki Gdynia, od kar - głównie degradacji - nałożonych za udział w aferze korupcyjnej. Ci, którzy liczyli, że trybunał złagodzi kary nałożone przez Wydział Dyscypliny PZPN muszą czuć się zawiedzeni.

Decyzją Związkowego Trybunału Piłkarskiego w całości utrzymana została kara dla Prokomu Arki Gdynia, czyli degradacja o jedną klasę rozgrywkową ( do drugiej ligi - dop.red.), pięć punktów ujemnych w sezonie 2007/2008 i 200 tysięcy złotych kary. Gdyński klub przed trybunałem reprezentował prokurent Jacek Jerzemowski.
- Czy jest pan zaskoczony ta decyzją?
- Po części jestem, ale muszę wyjaśnić, że trybunał praktycznie nie rozpatrywał naszego odwołania. Po prostu uznał, że Arce nie przysługuje żadna droga odwoławcza, bo dobrowolnie poddała się karze. Zatem od strony merytorycznej nasze odwołanie nie było rozpatrywane, nie zapoznano się z naszymi argumentami.
- Czy droga odwoławcza została już wyczerpana, co zamierzacie teraz robić?
- Czytając różne wypowiedzi przed posiedzeniem trybunału byliśmy przygotowani na takie jego decyzje i złożyliśmy już odwołanie od nałożonych kar do Trybunału Arbitrażowego do Spraw Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Zobaczymy jak tam zostaniemy potraktowani, czy nasze argumenty będą rozpatrzone.
- Kiedy odbędzie się posiedzenie Trybunału Arbitrażowego do Spraw Sportu i czy zdąży on rozpatrzyć wasze odwołanie przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych?
- Nie wiem kiedy odbędzie się posiedzenie tego trybunału i rzeczywiście nie wiadomo, czy stanie się to przed rozpoczęciem nowego sezonu. Na to nie mamy wpływu. Być może więc będziemy zmuszeni do gry w drugiej lidze i nawet nie potrafię sobie wyobrazić kłopotów jakie mieliby organizatorzy rozgrywek, gdyby w tej kolejnej instancji Trybunał Arbitrażowy przyznał nam rację.
Tyle Jacek Jerzemowski. Przyznam, że nie liczyliśmy w redakcji na cud, ale na zadośćuczynienie Arce za bezpodstawne pozbawienie szans walki o Puchar Polski. Zmniejszenie lub zniesienie kary punktów ujemnych i finansowej byłoby krokiem we właściwym kierunku. Niestety trybunał na tę ewidentną krzywdę żółto-niebieskich, która nie miała przecież związku z aferą korupcyjną, okazał się ślepy i głuchy.
A jak potraktował inne kluby? Nie było spodziewanego zmniejszenia kary degradacji dla Górnika Łęczna. Ta drużyna decyzją trybunału nowy sezon rozpocznie w trzeciej lidze, a klubowi z Łęcznej zmniejszono tylko kare minusowych punktów z 10 do 6 i kare finansową z 270 tys. do 70 tys. zł. Rozczarowany prezes klubu już zapowiedział odwołanie do Trybunału Arbitrażowego. Szok panuje w Polkowicach, gdyż miejscowemu Górnikowi karę zmieniono w ten sposób, że zamiast degradacji o jedną klasę rozgrywkową zdegradowano Górnika Polkowice o dwie klasy, czyli do czwartej ligi, karę finansową zwiększono z 50 do 70 tys. zł, a na "osłodę" zmniejszono ilość ujemnych punktów z 10 do 6. Jeżeli chodzi o KSZO Ostrowiec to utrzymano kare degradacji o jedną klasę, 6 ujemnych punktów, a zwiększono karę finansową z 50 do 70 tys. zł. ‹

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto