Piłkarze Bałtyku zagrali w Sztumie dobry mecz, ale do Gdyni wrócili bez punktów. Olimpia nadal zwycięża, a kolejne gole strzelił utalentowany Marcin Chmielewski.
Gdynianie nie mogli wystąpić w pełnym składzie. Z różnych powodów zabrakło podstawowych zawodników jak Sikorski, Penar, Peta, Rosiński, Pleśniar i Kaleta. Mimo to Bałtyk walczył o jak najlepszy wynik i nawet miał przewagę. Jednak w 12 minucie po błędzie Dawida Kalety gola dla Olimpii strzelił Marcin Chmielewski.
Później sytuacji nie wykorzystali Zbigniew Figura, Karol Grzesiuk i znowu Figura. Ten ostatni strzelił gola, ale sędzia wcześniej odgwizdał faul na nim i przyznał Bałtykowi rzut wolny. W końcówce do ataku wszedł rezerwowy bramkarz Dariusz Grubba i kiedy gdynianie całą drużyną ruszyli do przodu, Olimpia przeprowadziła skuteczną kontrę.
- W Sztumie jest najgorsze boisko w całej czwartej lidze, obok Sycewic i Objazdy. Tam się normalnie grać nie da. Z przebiegu gry na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę. Nie wiem jak Olimpia wygrywa mecz za meczem. W całym spotkaniu z nami gospodarze przeprowadzili ledwie jedną składną akcję - powiedział Mirosław Zimny, trener Bałtyku.
Olimpia - Bałtyk 2:0 (1:0)
Bramki: Marcin Chmielewski (12, 90).
Bałtyk: Tomaszewicz - Szmidt (80 Grubba), Wasielewski, Grzesiuk, Klemczyk - Kudyba, Biszto (80 Sienkiewicz), Dobrzyński, Styn - P. Wiszniewski, Figura.
Żółte kartki: Biszto, Dobrzyński (obaj Bałtyk).
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?