Gdański Petrobaltic może wejść do Grupy Lotos później niż zakładano. Jego majątek miał być bowiem do niej wniesiony.
Tymczasem jest to spółka państwowa. Zanim mogłoby się to odbyć konieczne jest rozpisanie przetargu na doradcę prywatyzacyjnego i przeprowadzenie analiz prawnych i finansowych. Tak mówi obowiązująca ustawa o prywatyzacji i komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych. Wszystko trwałoby do połowy przyszłego roku. Resort Skarbu szuka innego sposobu na przyspieszenie procesu. Wyjściem miałoby być wniesienie akcji Petrobalticu najpierw do Nafty Polskiej, a następnie do Grupy Lotos. W lipcu Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos wyraził przekonanie, że procedura łączenia czterech rafinerii południowych i Petrobalticu powinna dobiec końca jeszcze w tym roku. Podobnie uważali przedstawiciele Nafty Polskiej, która będzie badać finanse gdańskiej spółki wydobywczej.
Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?