By go zrealizować, władze Gdańska odkupiły od ówczesnych właścicieli pięć budynków i przekazały je MOPS. W lutym rozpisano konkurs na zagospodarowanie czterech z nich. Wygrały Pomorskie Centrum Pomocy Bliźniemu Monar Markot, Stowarzyszenie Opiekuńczo-Resocjalizacyjne Prometeusz, Stowarzyszenie na rzecz Osób z Kryzysami Psychicznymi Przyjazna Dłoń oraz Fundacja Oparcia Społecznego Aleksandry FOSA. Piąty z domów prowadzi MOPS. Ten będzie ogólnodostępny.
MOPS Gdańsk od sierpnia 24 na dobę
Mieszkańcy każdego z domów to osoby, które dobrze się znają, bo na ul. Sitowie były przenoszone z tych samych placówek. - Dobrze się dogadujemy, razem sprzątamy i gotujemy. Cieszę się, że tu jestem, tym bardziej że mam dla kogo się starać. Chcę, by moje dzieci były szczęśliwe - podkreśla pani Barbara, która trafiła do domu prowadzonego przez Pomorskie Centrum Pomocy Bliźniemu Monar Markot. Wcześniej przebywała w schronisku przy ul. Kochanowskiego.
- Dzieci się tamtego miejsca wstydziły, a tu mają prawdziwy dom - podkreśla pani Barbara.
Projekt zakłada, że maksymalny czas uczestniczenia w nim to dwa lata. Jeśli w tym czasie mieszkańcy się nie usamodzielnią - nie znajdą pracy i własnego mieszkania, najprawdopodobniej wrócą do placówek, w których przebywali wcześniej. By takiej sytuacji uniknąć, objęci zostaną opieką psychologów, pedagogów, doradców zawodowych i pracowników socjalnych. Będą też przechodzić serię szkoleń (np. komputerowych, by mieć większe szanse na rynku pracy) oraz treningów umiejętności społecznych.
- Wierzę, że po pobycie tutaj uda mi się stanąć na nogach. Gorzej niż było nie może być, będzie tylko lepiej - przekonuje pani Barbara.
Pełen optymizmu jest też prezydent Adamowicz. - W tej inicjatywie przejawia się prawdziwa solidarność - mówił do mieszkańców osiedla. - Mam nadzieję, że zdobyte tu doświadczenia pozwolą na rozszerzanie tej niekonwencjonalnej formy wspierania naszych braci i sióstr.
Wcześniej, gdy każdy z domów odwiedził, nie uniknął pytań o wsparcie finansowe, jakie miasto może dodatkowo przekazać organizacjom.
- Miasto nie ma drukarni banknotów. Pieniądz miejski jest potrzebny, ale tu ważne jest też wsparcie ludzi dobrej woli - odpowiadał. Zwrócił się też z apelem, by ci mieszkańcy, którzy fundacje prowadzące domy mogą wesprzeć, zrobili to, przekazując na nie np. 1 proc. podatku.
- 400 tys. - złotych przeznaczyło miasto Gdańsk na realizację projektu "Osiedle Sitowie".
- 5 - to liczba domów, które przekazano fundacjom. W przygotowaniu są kolejne dwa.
- 30 - tyle jest miejsc dla zaburzonych psychicznie i samotnych matek z dziećmi.
Czytaj także: Pracując na rzecz MOPS można odpracować zadłużenie komunalne
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?