Polska Agencja Kosmiczna w Gdańsku i w Warszawie? Kto ostudzi zapędy stolicy

- Profesor Marek Banaszkiewicz, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, poinformował mnie, że jej część wojskowa powinna znaleźć się poza Gdańskiem, najlepiej właśnie w Warszawie - mówił marszałek Senatu Bogdan Borusewicz podczas posiedzenia Konwentu Politechniki Gdańskiej. - Jak ocenił, w Trójmieście nie ma miejsc, które spełniłyby wymogi bezpieczeństwa przepływu informacji. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, widzę dwa bezpieczne miejsca. Jedno - w Gdyni, po dowództwie Marynarki Wojennej, drugie w Pruszczu Gdańskim, po jednostce wojskowej, która też zapewne ma odpowiednie pomieszczenia i łącza. Możliwości więc są, trzeba te miejsca przebadać. Profesor Marek Banaszkiewicz obiecał, że to zrobi. Rolą polityków jest uczestniczenie w tym. Nie chodzi tu o pilnowanie profesorów, ale o doprowadzenie do tego, by całość Polskiej Agencji Kosmicznej była jeśli nie w Gdańsku, to w Trójmieście.

Marszałek uważa, że dla Pomorza ewentualne zmiany w decyzjach lokalizacyjnych agencji są bardzo istotne - bo część wojskowa Polskiej Agencji Kosmicznej to może być nawet połowa funduszy przeznaczonych na funkcjonowanie POLSA.

Plany umieszczenia części Polskiej Agencji Kosmicznej w Warszawie potwierdza jej prezes prof. Marek Banaszkiewicz.
- To konieczność - mówi. - Przecież w Warszawie jest całe Ministerstwo Obrony Narodowej. Jak mamy współpracować z MON, będąc w Gdańsku? Przecież na Wybrzeżu nie ma nawet dowództwa Marynarki Wojennej!

Wcześniej nikt nie wysuwał tego rodzaju argumentów. Gdy 18 lutego tego roku prof. Marek Banaszkiewicz oficjalnie potwierdził, że POLSA będzie w Gdańsku, a konkretnie w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym, nikt nie miał wątpliwości. Tym bardziej że tego samego dnia został podpisany list intencyjny między POLSA, Gdańskiem i Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną. Sygnatariusze zadeklarowali wspieranie swoich działań. Niestety, mimo takiego poparcia ze strony Pomorza Warszawa nie rezygnuje z inwestycji.