Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomorskie zespoły na Open'erze

Łukasz Stafiej
Łukasz Stafiej
Tegoroczny Open'er pokazał, że nasza lokalna scena nie ma się czego wstydzić. Pod względem muzycznym zaprezentowaliśmy się równie udanie, co różnorodnie.

Już pierwszego dnia (4 lipca) na Scenie Młodych Talentów zagrał elektro-rockowy projekt Ziemianie. Choć prawie nikt o nich wcześniej nie słyszał, spragnieni muzyki festiwalowicze tłumnie zgromadzili się pod sceną. I na pewno się nie zawiedli.

 

- Śmieszna, ale ambitna muza, idealna na dobrą zabawę pod sceną - skomentował występ Piotrek z Bydgoszczy, który na Ziemian wpadł przypadkiem. - Cover A-Ha "Take On Me" mnie rozbroił, świetnie pasował do tej mieszanki rocka i synth-popu.

 

Kto na Ziemian się nie załapał, niech się nie martwi. Trio pod przywództwem znanego z rockowego eM Tomka Górnickiego zapowiada, że jeszcze w tym wyda swą debiutancką epkę.

 

Na zakończenie dnia w namiocie Alter Space swój muzyczno-wizualny performance dał duet emiter_franczak. Choć na występ przybyli nieliczni wtajemniczeni w eksperymenty dźwiękowe Marcina Dymitera i Ludomira Franczka, nikomu to nie przeszkadzało. Kameralna atmosfera w pełni oddała klimat tej nietypowej, wciąż poszukującej nowego wyrazu muzyki.

 

Drugiego dnia (5 lipca) lokalne grupy zawładnęły Sceną Młodych Talentów. Najpierw wystąpił pop-punkowy Radio Bagdad. Gdańscy muzycy pokazali dokładnie to, czego wszyscy się spodziewali - przebojowe piosenki z mocnym, pełnym energii wykopem. Debiutujący w zeszłym roku płytą "Słodkie koktajle Mołotowa" Radio Bagdad jest na najlepszej drodze do ogólnopolskiej kariery. Zdaje się jednak, że brakuje im tylko większego zainteresowania dziennikarzy. Może teraz to się zmieni.

 

Popularności nie brakuje za to post-rockowemu kwintetowi z Tczewa, czyli California Stories Uncovered, która zamykała w sobotę koncerty na Scenie Młodych Talentów. Jeśli wskazywać, jaki zespół zgromadził w tym miejscu przez cały festiwal największą publikę, to właśnie oni. Młodzi muzycy jak zwykle zauroczyli słuchaczy hipnotyzującymi dźwiękami trzech gitar i transowymi rytmami. Fani nie mają wątpliwości, że CSU już niedługo stanie się zespołem numer jeden młodej alternatywy.

 

- Wiem, że teraz na Scenie Głównej gra Interpol, ale California wymiata - mówi Magda, która na Open’er przyjechała z Warszawy.

 

Pozostaje tylko czekać, żeby na to samo wpadli przedstawiciele jednej z wytwórni płytowych i zaproponowali chłopakom kontrakt.

 

Gdzieś pomiędzy występami dwóch wcześniejszych kapel, warto było wpaść do Namiotu, gdzie w magiczną podróż z muzyką zabrał słuchaczy projekt Loco Star. Niesamowity wokal Marsiji i trąbka znanego z Pink Freud Tomasza Ziętka stworzyły niepowtarzalny klimat. Było tutaj trochę jazzu, trochę inteligentnej elektroniki i spora dawka tanecznych rytmów. Ci, co nie byli, a podobała im ich niedawno wydana płyta "Herbs", powinni żałować podwójnie. Na żywo Loco Star wypada nieporównywalnie lepiej.

 

W sobotni wieczór można było również usłyszeć Tymański Jazz Ensemble, który dał popis jazzowej wirtuozerii w namiocie Alter Space. Koncert udany, ale tego dnia było wiele ciekawszych propozycji.

 

Ostatniego dnia (6 lipca) Trójmiasto reprezentowały dwa doświadczone i znane w całej Polsce. zespoły. Oba wywodzą się z Sopotu i oba wystąpiły na scenie w Namiocie. Pierwsze zagrały pop-rockowe Kobiety i choć trudno się przyczepić do jakiegokolwiek momentu ich koncertu, nie była to muzyka tak porywające, jak choćby nocny koncert Ścianki. To właśnie zespół Maćka Cieślaka zamknął festiwal na scenie w Namiocie. Choć w tym czasie swój spektakularny show dawali The Chemicals Brothers, fani psychodelicznego rocka w wykonaniu Ścianki się nie nudzili.

 

Choć nie każdy z powyższych zespołów przyciągnął na swój koncert tłumy, nasza scena pokazała, że nie ma się czego wstydzić. A wręcz przeciwnie - zespoły takie jak California Stories Uncovered kreują trendy na ogólnopolskiej młodej scenie i tylko wypada się cieszyć, że pochodzą z naszych okolic. Gratulacje należą się także organizatorom za przemyślaną strategię doboru wykonawców. Nasze kapele pokazały się różnorodnie i jest duże prawdopodobieństwo, że wpadły w pamięć nie tylko swoim wcześniejszym fanom.

 

Relacje na żywo z Open'era:

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pomorskie zespoły na Open'erze - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto