Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca w Gdyni to osobisty sprawdzian dla mnie - II część rozmowy z Thomasem Orneborgiem

Piotr Wiśniewski
Tomasz Bołt
Zapraszamy do drugiej części rozmowy z Thomasem Orneborgiem, nowym trenerem Vistalu Łączpol Gdynia. W tej części Duńczyk opowie o znajomości z Kimem Rasmussenem, selekcjonerem polskiej reprezentacji oraz nowym wyzwaniu, jakie niesie ze sobą praca w Gdyni. Wspomni także o swoim osobistym sprawdzianie i sposobie gry Vistalu.

Czytaj pierwszą część wywiadu:**Thomas Orneborg: Przygotowania koncentrują się na grze w finale**

Piotr Wiśniewski: Dwa zwycięstwa z Zagłębiem - mistrzem Polski - to dobry prognostyk przed ligą?

Thomas Orneborg: Takie wygrane podbudowują dziewczyny. Moje podopieczne przekonały się, że są w stanie pokonać mistrzynie Polski. Ja z kolei mogę pochwalić się dobrymi statystykami przeciwko lubiniankom. Mimo to uważam Zagłębie za bardzo mocny zespół. Silny będzie również SPR Lublin. Do tego można jeszcze doliczyć Kielce, Koszalin i Piotrcovię.

Trenerem kobiecej reprezentacji jest Kim Rasmussen. Zna go Pan?

Oczywiście. Dania to mały kraj. Tak więc wszyscy szkoleniowcy w moim kraju znają się.

Czy grał Pan kiedykolwiek przeciwko niemu?

Szczerze, to nie pamiętam. Może jak byliśmy młodzi? Na pewno nigdy nie graliśmy przeciwko sobie jako trenerzy. Kim zawsze pracował z kobietami, a ja z męskimi zespołami.

Czy zanim trafił Pan do Gdyni rozmawiał z Rasmussenem na temat szczypiorniaka w Polsce?

Tak. Wiem, że Kim ma dobre doświadczenia z Polski. Jest wiele różnic między naszymi krajami, ale mi to nie przeszkadza. Dla mnie jest to dobra lekcja. Mam się czego uczyć. Kim podkreślał, że praca w Polsce to wyzwanie. Prowadzę polski zespół, ale chcę, aby była w nim lekka domieszka Skandynawii. Lubię ludzi wokół, podoba mi się także Gdynia. Tutaj jest pięknie.

Praca w Vistalu Łączpolu to zatem nowe wyzwanie?

Jestem w innym kraju, przeniosłem się z męskiego szczypiorniaka do kobiecej piłki ręcznej. W Danii zostawiłem rodzinę. Nie mam zbyt wiele czasu, aby z nimi się widywać. To także osobisty sprawdzian dla mnie. Sam jednak chciałem sprawdzić się w nowych warunkach.

Jak musi grać Pana zespół?

Jestem uczniem skandynawskiej szkoły. Musimy grać nieco szybciej. Szybka gra często wiąże się jednak z błędami, a do takiej sytuacji nie może dojść. Dla dziewczyn to będzie gra na sporym ryzyku. Popełniamy błędy, ale nie natury technicznej. Szukajmy najprostszych rozwiązań. Starajmy się grać prostymi środkami. Więcej gry pasywnej, z pierwszej piłki, jeden na jeden. Uczulam, że liczy się nie tylko szybka gra, ale również dobre decyzje w ataku.

Piłka ręczna to dla Pana...?

Moja praca, ale i pasja. Swoje życie w całości poświęciłem piłce ręcznej. Z tą dyscypliną sportu zawsze chciałem związać swoją przyszłość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto