Produkcja z Chin w Papryce - po koncercie EIMIC

Trzech chłopaków tworzących skład o nazwie Everything Made In China rozkołysało publiczność w rytm indie rocka z elementami elektroniki i intensywnego brzmienia gitary basowej.

Muzyka zabarwiona**animacjami**

Zespół głównie skupił się na graniu akustycznym, choć gitarzysta użyczający również wokalu, od czasu do czasu dołączał swój głos. W ten sposób pokazali, że oprócz ciekawej strony dźwiękowej, mogą zaoferować coś jeszcze. Całości dopełniały wizualizacje będące dziełem współpracującego z zespołem VJ i grafika Modesta.

Zespół grał godzinę, ale publiczność nie pozwoliła mu szybko zejść ze sceny.

Eksplozja barw i migających na ekranie postaci dodatkowo odsyłała słuchacza i widza w odrębny świat. Każdy mógł na swój sposób interpretować ukazujące się animacje i w ten sposób bardziej wczuć się w klimat płynącej ze sceny muzyki. Chłopcy grali godzinę, ale publiczność nie pozwoliła im szybko zejść ze sceny. Musieli wrócić na bis, co ewidentnie zaskoczyło ich.

Oklaski, które motywują

Oklaski, jakie zbierali po każdym zagranym utworze, jak również na sam koniec, sprawiły im dużą przyjemność. Miło jest patrzeć jak młody zespół, jeszcze niezepsuty przez ogromną popularność, potrafi się cieszyć z aplauzu i przychylności publiki.

Po koncercie zespołu Everything Made In China i po godzinnym ustawianiu się, na scenę weszła grupa Money Funks, będąca tzw. „tribute band” zespołu Ret Hot Chili Peppers, z żywiołowym gitarzystą, który tak świetnie bawił się na scenie, że udzieliło się to również publiczności.  Zwłaszcza tej, która zalicza się do fanów zespołu Ret Hot Chili Peppers.

Sam klub również mile zaskoczył nową aranżacją wnętrza: bardziej nowoczesną, ale i znacznie bardziej przytulną, co także wpłynęło na sympatyczny odbiór całego wieczoru.

Zobacz też: fotorelacja z koncertu Everything Is Made In China