W wyniku pożaru uszkodzeniu uległa elewacja zewnętrzna i wewnętrzna wraz z oknem, dywanami i ławkami. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Ogień ktoś podłożył pod boczne wejście do budynku, znajdującego się przy ulicy Polanki 76 .
Na miejscu policja zabezpieczyła cały szereg śladów, którym przyglądali się śledczy. Niestety na próżno.
Czytaj: Pożar w gdańskim meczecie. "Nie było żadnej bomby" [wideo]
- Ekspertyza chemiczna i opinia z zakresu pożarnictwa wykazały, że pożar powstał około godziny 4.10. Jego przyczyną było celowe wzniecenie ognia - mówi Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Do tego celu użyto urządzenia, składającego się z mechanicznego zegara, baterii alkalicznych oraz zapalnika. W środku pojemnika z tworzywa łatwopalnego była benzyna, która szybko zajęła się ogniem. Konstrukcja urządzenia nie była skomplikowana i nie wymagała specjalistycznej wiedzy - zaznacza.
Powiązane: Gdański meczet będzie monitorowany
Pożar nie był duży i wezwani straży szybko sobie z nim poradzili.
W tej sprawie przesłuchano ponad 200 świadków. Dokonano przeglądu zapisów z kamer monitoringów, ze szczególnym uwzględnienie tych, które rozmieszczone były w okolicy meczetu. Szukając winowajcy, sprawdzano ugrupowania o radykalnych poglądach religijnych i politycznych.
Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?