Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar Ekstraklasy: Kompromitacja Arki w meczu ze Śląskiem

Patryk Szczerba
Patryk Szczerba
Wszyscy w klubie z Gdyni zapewniali przed półfinałowym meczem Pucharu Ekstraklasy, że dzięki wyrównanej i szerokiej kadrze jest szansa na dobre występy zarówno ligowe jak i pucharowe. Rzeczywistość okazuje się jednak brutalna.

Arka po raz kolejny z kretesem przegrała mecz, nie strzelając gola. Tym razem stało się to w Pucharze Ekstraklasy, gdzie do tej pory gdynianie radzili sobie dobrze. Do półfinałowego meczu ze Śląskiem Arkowcy podeszli jednak bez zaangażowania i woli walki, co odbiło się na wyniku.

Bezradność i rozpacz

Tego, że Arka w tym meczu może mieć kłopoty należało spodziewać się już w 6. minucie, kiedy boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Dariusz Ulanowski mający za zadanie ubezpieczać obrońców i niwelować atuty Sebastiana Mili. Kolejny cios spadł na żółto-niebieskich już w 12. minucie.

Janusz Gancarczyk bił piłkę z rzutu wolnego. Dośrodkowanie przeciął Piotr Celeban, który szczęśliwie, strzałem głową umieścił piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Andrzeja Bledzewskiego. Arkowcy próbowali szybko zmienić wynik, jednak na chęciach się skończyło. Dala się zauważyć całkowita bezradność w rozgrywaniu piłki i spokojnego rozgrywania jej w środkowej strefie boiska.

Tymczasem Śląsk jeszcze przed przerwą "dołożył" kolejną bramkę. Tym razem egzekutorem okazał się Łukasiewicz, który płaskim strzałem w 45. minucie pokonał Bledzewskiego. Przy golu asystę zaliczył niezwykle aktywny tego dnia Marek Gancarczyk.

Ostre słowa... tylko do kamery

W przerwie jeszcze Piotr Burlikowski przed kamerami Polsatu Sport dał wyraz swojemu niezadowoleniu z gry Arki i można było zaczynać drugą połowę. Choć dyrektor sportowy gdyńskiego klubu zaznaczał, że w drugiej części musi być lepiej, gra Arkowców nadal wyglądała tragicznie.

Egzekucji gdynian dokończył wprowadzony po przerwie Kamil Biliński. W 49. minucie mimo asysty trzech obrońców strzelił trzeciego gola. Zwycięstwo Śląska ani przez chwilę nie podlegało dyskusji. Mecz bez historii, którego najważniejszym wydarzeniem była kontuzja Sebastiana Mili.

W najbliższą sobotę w derbach Trójmiasta gra i zaangażowanie Arkowców musi wyglądać zupełnie inaczej. W wypadku przegranej na jakiekolwiek rewolucje w składzie i klubie może być za późno, ponieważ spadek w przepaść o nazwie I liga stanie się realny jak nigdy dotąd.

Śląsk Wrocław 3:0 Arka Gdynia

Bramki: Celeban (12'), Sotirović (45'), Biliński (49')
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Żółte kartki: Płotka, Telichowski (Arka)
Widzów: 4000

Śląsk: Kaczmarek - Wołczek (Cap 70'), Celeban, Fojut, Pawelec - M. Gancarczyk (Klofik 46'), Łukasiewicz, Ulatowski (Sobociński 77'), J. Gancarczyk - Mila (Dudek 36') - Sotirović (Biliński 46').

Arka: Bledzewski - Kowalski (Telichowski 46'), Anderson, Łabędzki, Płotka - Sokołowski (Kojder 46'), Przytuła (Ljubenow 71'), Ulanowski (Weinar 4'), Moskalewicz (Wachowicz 46'), Pietroń (Budziński 62') - Trytko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto