18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Mogiełka

Redakcja
Prezentujemy rozmowę z harcmistrzem Robertem Mogiełką

1. Od ilu lat zajmujesz się harcerstwem? Jak się zaczęła Twoja przygoda z harcerstwem?
Tak długo jestem w harcerstwie, że niektórzy żartobliwie uważają, że w mundurze się
urodziłem. Oczywiście początek mojej harcerskiej przygody miał swój początek i nie da się
ukryć, że było to bardzo dawno. Była to piąta klasa szkoły podstawowej. Zaznaczam, że już
dawno wszystkie szkoły pokończyłem. Miałem też wcześniej bardzo krótki epizod z zuchami.
Bardzo krótki, bo zdaje się, że byłem tylko na jednej zbiórce. Zatem prawdziwa harcerska
przygoda zaczęła się, gdy miałem ok. 12 lat i trwa do dzisiaj. Mundur zdjąłem, gdy poszedłem
do seminarium, bo myślałem, że jako ksiądz nie będę mógł dalej realizować harcerskiej służby.
Jakże się myliłem. Już w pierwszym roku kapłaństwa (18 lat temu) ”harcerstwo” upomniało
się o mnie i z nową siłą wróciłem w szeregi ZHR. Wróciłem też z większą świadomością, jak
ważne jest harcerstwo, jak bardzo potrzebne młodym ludziom w ich rozwoju i to
wszechstronnym rozwoju, gdzie nie może też zabraknąć miejsca dla Pana Boga.

2. Czy trudno pogodzić harcerstwo z życiem zawodowym?
Pewnie dzięki temu, że jestem księdzem łatwiej pogodzić moją harcerską służbę z codziennymi
obowiązkami, bo spotykam się z wyrozumiałością moich przełożonych, którzy mają świadomość wagi
pracy z młodzieżą. Umocowane to jest nawet dekretem Ks. Abp. Metropolity Gdańskiego. Nie mniej
nie zawsze jest to łatwe, bo harcerze często działają w sposób niekonwencjonalny i nie raz bywało, że
po nieprzespanych nocach wracało się do parafii, a tam czekały kolejne obowiązki i nie było taryfy
ulgowej. Ale muszę także powiedzieć, że praca z instruktorami, a w większości są to młodsi ludzie ode
mnie, bardzo mnie ubogaca jako księdza. Dzięki nim bardziej świadomy jestem jak wygląda dzisiejszy
świat i że dzisiaj bardzo trudno jest przebić się ludziom ideowym. Tym bardziej cieszy mnie każdy
napotkany młody człowiek, który nie tylko postępuje szlachetnie, ale też stawia sobie wymagania na
drodze osobistego rozwoju a przy tym służy innym. Obcowanie z takimi ludźmi dodaje mi sił w mojej
kapłańskiej posłudze.

3. Harcerstwo dawniej i dziś. Wiele się zmieniło?
Oj, wiele, bo otaczający świat jest inny. I choć metoda harcerska w swojej uniwersalności jest
niezmienna, to wyzwania przed jakimi stajemy są zupełnie inne. Młody człowiek ma dzisiaj całkiem
inne problemy i żyje w świecie, w którym łatwo zagubić swoje człowieczeństwo. Relatywizm,
konsumpcja, „wyścig szczurów”, wysoka specjalizacja, rozbite rodziny, kryzys wiary, „bezstresowe
wychowanie”, świat jednorazowych produktów, to tylko niektóre pojęcia określające dzisiejszy świat.
Można je tutaj mnożyć, a harcerstwo przychodzi nie tylko z zabawą, ale także z wymaganiami, które mają rozwijać. Młodzi ludzie często tego nie chcą, bo na tym etapie rozwoju nie widzą jeszcze, jak jest
to cenne, a dodatkowo świat dorosłych wcale im nie pomaga wybierać tego co najlepsze. Niestety
muszę tutaj ze smutkiem dodać, że i rodzice w tym nie pomagają. Często są gotowi wydawać
ogromne pieniądze na zajęcia, które uważają za dające przyszłość swoim dzieciom, a jednocześnie
zupełnie nie widzą korzyści jakie daje harcerstwo. A czy jest jeszcze jakieś inne miejsce wychowawcze,
oprócz harcerstwa, gdzie w gronie przyjaciół, poprzez wzajemne oddziaływania, w duchu wyższych
wartości wzrasta się do odpowiedzialności w dorosłym życiu? Ja nie znam.

4. Jakie wartości starasz się przekazywać podopiecznym?
Jedną z podstawowych zasad wychowawczych w metodyce harcerskiej jest wychowywanie poprzez
dawanie przykładu własnego życia zgodnego z Prawem i Przyrzeczeniem Harcerskim. Bycia w tym
prawdziwym. Nie chodzi o to, że jest się idealnym, bez wad, ale że do tego się dąży każdego dnia.
Zatem nie chcę być tym, który z góry coś przekazuje, ale przede wszystkim tym, który tym żyje i do
tych wartości dąży. Tego też w harcerstwie oczekuję, że wszyscy rozwijają się każdego dnia, poznając
swoje słabości i zalety, wyznaczając sobie kolejne wyzwania i nie boją się stanąć w prawdzie także o
swoich słabościach. I to właśnie na dzień dzisiejszy jest dla mnie największą wartością, jaką przekazuje
autentyczne harcerstwo, nieustanne odkrywanie prawdy o sobie, o swoim człowieczeństwie.

5. Przypominasz sobie zabawną historię związaną z życiem harcerskim?
Jest tego wiele, bo gdzie przygoda, to zaraz zabawne historie się pojawiają. Normalna sprawa. Co tu
wybrać? Może, tę która otworzyła mi oczy jak w Azji postrzegany jest Kościół katolicki przez
prawosławne duchowieństwo. Z grupą harcerzy w wieku licealnym realizowaliśmy program pomocy
naszym rodakom przebywającym w Kazachstanie. Jest to kraj, gdzie zdecydowaną większość stanowią
muzułmanie a chrześcijaństwo reprezentowane jest przede wszystkim przez Kościół prawosławny.
Kościół katolicki jest w mniejszości. Dane nam było poznać ofiarną pracę polskich księży i sióstr
zakonnych. Któregoś dnia pojechaliśmy do Domu Dziecka, a że były to wakacje, nasza wizyta miała
miejsce w letniej siedzibie, daleko od miasta. Nasze siostry zakonne, często tam jeździły, aby pomagać
tym dzieciom, a przy okazji mówić im o Bogu. Więc i my pojechaliśmy tam z przygotowanymi
wcześniej zajęciami. W momencie największej zabawy z dziećmi, przyjechał duchowny Kościoła
prawosławnego. I tutaj rozegrała się zabawna, chociaż dziwna sytuacja. Gdy siostra chciała się
przywitać z duchownym, ten ze strachem w oczach, jakby diabła zobaczył, przerażony uciekł do
samochodu, przeżegnał się i z piskiem opon odjechał. Dla nas było to ogromne zaskoczenie. Okazało
się potem, że właśnie w taki sposób jesteśmy postrzegani, jak sekta, która stanowi zagrożenie.

6. Czy znasz jakiś krzywdzący mit na temat harcerstwa?
Jednym z wielu mitów o harcerstwie jest powszechne przekonanie, że jest to organizacja, która
organizuje czas wolny dzieciom. Nie postrzega się harcerstwa jako organizacji wychowawczej, a już
zupełnie nie widzi się tych ogromnych korzyści jakie otrzymują dorośli instruktorzy, ogromu
umiejętności, które w wyniku swej pracy pozyskują dla siebie, a które w rodzinie, w pracy zawodowej,
samorządowej lub też społecznej odrywają ogromną rolę.

od 12 lat
Wideo

Urszula i Krzysztof Cugowski. Koncert Fajansowe sny 2024 we Włocławku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto