Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryby na Pomorzu: Nad morzem jemy mniej niż w innych regionach kraju!

Agata Cymanowska
Grzegorz Mehring/Archiwum DB
Spadło spożycie ryb. Na Pomorzu jemy ich mniej niż wynosi średnia krajowa. A wydawałoby się, że mamy do nich największy dostęp. Co mówią statystyki?

Z ostatnich danych GUS wynika, że w Polsce spożywamy ich około 12,5 kg rocznie (w tym po 0,5 kg pstrągów i karpi) na osobę, podczas gdy rok wcześniej było to jeszcze 13 kg. To ponad 60 kg mniej niż wynosi spożycie mięsa (głównie wieprzowiny).

Co więcej, Pomorzanie jedzą około 9 proc. mniej ryb niż wynosi średnia krajowa! Dlaczego tak mało? - Bo ryby są za drogie - twierdzą mieszkańcy. - Bo nie mamy przyzwyczajeń, nie potrafimy ich przyrządzać, mamy małe połowy [ok. 110 tys. ton rocznie - dop. red.] i handel kuleje - dopowiadają eksperci.

- Jesteśmy zdecydowanie mięsożernym społeczeństwem - mówi dr hab. Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - Jemy połowę mniej ryb niż przeciętny Europejczyk. Jedna czwarta rocznego ich spożycia przypada na Boże Narodzenie, drugie tyle na Wielki Post. Zostaje po około 250 g, czyli jedna solidna porcja ryby na miesiąc.

Przeczytaj także: Turyści skarżą się na bary na Mierzei Wiślanej - jedzenie jest drogie i kiepskiej jakości

A jak podkreślają dietetycy, ryby jeść warto, bo nie tylko mają walory odżywcze i kwasy Omega 3, ale też podnoszą poziom inteligencji u dzieci, które je spożywają.

Zachęcać najmłodszych mieszkańców do jedzenia ryb postanowiono więc w gminie Cedry Wielkie. W pierwszej połowie września festynem zakończy się tu realizacja projektu "Omega 3 i Ty", w ramach której dzieci w szkołach przez kilka miesięcy co piątek jadły ryby. Były m.in. hamburgery z rybą, paluszki rybne. - Dzieci fantastycznie zareagowały, moja 10-letnia córka któregoś dnia zapytała mnie "Tatusiu, dziś piątek, czy będzie ryba?" - mówi wójt Janusz Goliński, który przyznaje, że sam ryby bardzo lubi. - Szkoda tylko, że są one takie drogie [1 kg łososia kosztuje tyle co 3 kg piersi z kurczaka - red].

- Niskie spożycie ryb to raczej kwestia przyzwyczajeń żywieniowych - mówi Jacek Juchniewicz, prezes Stowarzyszenia Producentów Ryb Łososiowatych. - Na Wschodzie zarabiają mniej, ale gdyby na stole postawiono 1 kilogram ryb i 1 kilogram szynki, Rosjanie wybraliby ryby. W Polsce większość sięgnęłaby po szynkę.

- Nie potrafimy też atrakcyjnie przyrządzać ryb - dodaje dr hab. Seremak-Bulge. Japończycy, gdzie roczne spożycie wynosi 70 kg, mają sushi. U nas są tylko ryba smażona, śledź w occie i w oleju lub ryba po grecku. Wciąż kuleje też handel. W małych miejscowościach w ogóle nie można kupić świeżych ryb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto