Skakać w górę w rytm muzyki ska

W sobotę, 14 marca główną gwiazdę wieczoru Skambomambo supportowali: Ejheads, The Boys Best, oraz PZPŻ. Od samego początku koncert przynosił nam jakieś zmiany. Na pierwszy rzut oka, mogliśmy zauważyć nowy sprzęt nagłaśniający, który poprawił jakość słuchanej muzyki.

Koncert rozpoczęli panowie z PZPŻ, tym samym swoim mocnym brzemieniem zachęcili ludzi do zabawy.  Nie dając ani chwili wytchnienia fanom punk'a na scenę wkroczyli The Boys Best, którzy po reaktywacji (niegdyś zespół nosił nazwę N*ep*erdol), dali bardzo dobry koncert, który odzwierciedlała zabawa ludzi pod sceną.

Gdy na scenę wkroczyli Ejheads, w sali koncertowej zaczęło robić się coraz ciaśniej. Podczas tego występu w zespole nastąpiły pewne zmiany. Basista Grzesiek przeszedł na drugi wokal, a jego gitarę przejął Mati, który do tego czasu grał zwykle na gitarze elektrycznej, panowie tym samym pokazali, że są wszechstronnie uzdolnieni a ich umiejętności nie ograniczają się tylko do jednego instrumentu. Nie zabrakło podczas koncertu nowych utworów tej grupy, wszyscy dobrze się bawili wyczekując głównej gwiazdy Skambomambo.

Tak jak w poprzednich zespołach, tak i w szczecińskim Skambomambo mieliśmy pewne zmiany. Na trąbce pojawił się Szymon z zespołu Vespa, zastępując chorego kolegę. Grając blisko dwie godziny, zespół zagwarantował wszystkim dobrą zabawę, dobry kontakt z publiką dodatkowo podkręcił atmosferę. Widać było, że w Cockneyu bawią się sami fani Skambomambo, przeważająca większość znała teksty piosenek i wyrywała się by choć przez chwilę móc zaśpiewać do mikrofonu, który co jakiś czas trafiał w ręce publiki.

- Fantastyczny koncert, dawno się tak nie bawiłem - powiedział jeden z fanów - Na scenie wystąpił dla nas Porek (Szymon z zespołu Vespa - dop. autora), więc może niedługo pojawi się w Gdańsku Vespa, czekam na to!

- Chcę promować akurat te zespoły, czyli między innymi Ejheads, Social Cancer czy PZPŻ - tłumaczył organizator koncertu, zapytany dlaczego w Cockneyu, prawie na każdym koncercie grają te same supporty. - Widzę w nich potencjał, grają dobrą muzykę alternatywną, dlatego tak często występują w Cockney'u - wyjaśnia.