MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skażone Pomorze

Jacek Sieński
Przy strumieniu wpadającym do Jeziora Wieprzyckiego, w Skorzewie koło Kościerzyny, znajduje się mogilnik, czyli składowisko odpadów zawierających trucizny niebezpieczne dla ludzi i środowiska naturalnego.

Przy strumieniu wpadającym do Jeziora Wieprzyckiego, w Skorzewie koło Kościerzyny, znajduje się mogilnik, czyli składowisko odpadów zawierających trucizny niebezpieczne dla ludzi i środowiska naturalnego. Wodami gruntowymi toksyny przenikają do gleby, a stamtąd mogą spływać strumieniem wprost do jeziora.

W województwie pomorskim mają być zlikwidowane w tym roku zaledwie cztery z siedmiu mogilników, wypełnionych odpadami szczególnie niebezpiecznymi dla środowiska naturalnego. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, finansujący utylizację mogilników, dotychczas nie podjął jednak decyzji w sprawie pokrycia kosztów unieszkodliwienia tych i pozostałych pomorskich składowisk śmierci.

W tym roku obecny rząd odrzucił program likwidacji mogilników, sporządzony przez poprzedników. Trwa przygotowywanie nowego.

Małgorzata Szymborska, doradca ministra środowiska, zaznacza, że dotąd udało się zweryfikować informacje o miejscach położenia i zawartości około 12 tysięcy miejsc składowania przeterminowanych środków ochrony roślin i ich opakowań, w tym mogilników. Ocenia się, iż jest to 70 proc. liczby wszystkich składowisk. Ministerstwo Środowiska przewiduje zakończenie ich inwentaryzacji w pierwszym kwartale 2003 roku. Dopiero ustalenie, które z nich stanowią największe zagrożenie dla środowiska i ludzi, pozwoli na sporządzenie listy i programu likwidacji, w tym, m. in. składowiska na Pomorzu.

Szymborska podkreśla, że największym kłopotem jest likwidowanie mogilników wypełnionych odpadami z zawartością rtęci i chloranów. Te najgroźniejsze trucizny mogą być utylizowane tylko w spalarniach odpadów do tego przystosowanych. W Polsce ich nie ma. Dotychczas zdołano zlikwidować prawie 40 mogilników. Odpady wywożono i neutralizowano w spalarniach niemieckich, holenderskich i francuskich, co kosztowało od 12 do 15 tys. zł za 1 tonę. Firmy likwidujące migilniki w województwie lubelskim, w którym problem ten jest już rozwiązany, pobierały przeciętnie za likwidację jednego 350 tys. zł.

Obecnie budżetu państwa nie stać na takie wydatki. Zresztą po dokonaniu dodatkowych szacunków i kalkulacji, okazało się, że koszt utylizacji 1 tony odpadów można obniżyć do 7 - 8 tys. zł. Wciąż poszukuje się metody skutecznego, ale tańszego likwidowania mogilników w kraju.

Dzisiaj Stanisław Kochanowski, wicewojewoda pomorski, kolejny raz będzie rozmawiać w Ministerstwie Środowiska o przyznaniu pieniędzy na zlikwidowanie czterech mogilników pomorskich.

- Liczymy, że uzyskamy wsparcie finansowe na likwidację mogilników - mówi Halina Czarnecka, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. - Już w ubiegłym roku przeprowadzono przetarg na wykonanie prac związanych z likwidacją mogilników. Uczestniczyło w nim sześć firm. Wstępne umowy zawarto z dwoma. Przystąpią one do robót, gdy otrzymamy obiecane środki. Warunki finansowe umów niewiele się zmienią.
Na likwidowaniu mogilników zarabiają ogromne kwoty instytuty rolnicze (ekspertyzy i opracowywanie metod utylizacji) i często związane z nimi firmy. Spółka Segi AT z Warszawy tylko za zlikwidowanie 10 składowisk w kraju otrzymała 3,5 mln zł. Koszt unieszkodliwienia pomorskich mogilników nie będzie więc mały, bo za utylizację jedynie składowiska w Bęcinie trzeba będzie zapłacić prawie 500 tys. zł.

Nieoficjalnie wiadomo, że podczas likwidowania mogilników zdarzały się różne nieprawidłowości. Jedna z firm przetransportowała odpady z jednego składowiska na drugie, zamiast wywieźć je za granicę i zlecić utylizację w spalarni. Wykazywano też unieszkodliwienie 150 ton odpadów, gdy w rzeczywistości w mogilniku było ich 85 ton.

Bomba ekologiczna w Skorzewie

Decyzję dotyczącą budowy mogilnika w Skorzewie podjęła Powiatowa Rada Narodowa w Kościerzynie w 1972 roku. Jego trzy zbiorniki wybudowano - po środku lasu - w latach 1976 - 1978. Decyzją naczelnika gminy Kościerzyna przekazano je GS Samopomoc Chłopska w Kościerzynie. Mogilniki są uciążliwe przede wszystkim dla turystów, tym zbierających grzyby.

- Do Skorzewa przyjeżdżam już od kilku lat - mówi Barbara Krakowska, mieszkanka Gdyni. - Odkąd pamiętam w trakcie wędrówek po lesie zawsze napotykałam na baseny. O tym, że są to studnie z bardzo niebezpiecznymi dla środowiska środkami dowiedziałam się niedawno. Myślę, że trzeba je natychmiast stamtąd usunąć.

Kiedy budowano mogilniki, ówczesne władze twierdziły, że są one zupełnie nieszkodliwe. Do takiej opinii przyzwyczaili się również mieszkańcy. Skorzewski mogilnik powstał na ziemi należącej do ojca Benedykta Synakowskiego. Jak nam powiedział ten ostatni, ziemie zabrano ojcu i wypłacono mu niewielkie odszkodowanie. Wówczas przestrzegano mieszkańców, że zawiera on truciznę. Ale oni żyli przez kilkadziesiąt lat obok tej bomby ekologicznej.
- Do przygotowanego rządowego programu wprowadzono poprawki - wyjaśnia Arkadiusz Malinowski, naczelnik wydziału ochrony środowiska w kościerskim starostwie. - Teraz, chociaż jest już gotowy, trwa jego opiniowanie przez różne instytucje. Należy podkreślić, że mogilnik w Skorzewie został zaliczony do jednego z czterech najbardziej niebezpiecznych w pomorskim. Na razie nie wiadomo kiedy dokładnie rozpocznie się jego likwidacja.

Osiemdziesiąt ton chemikaliów

Mogilnik w Bięcinie jest niewielkim, półhektarowym pagórekiem, porośniętym młodymi drzewami. Powstał w roku 1967, kiedy to 1 km od ujęcia wody w Bięcinie, obok Słowińskiego Parku Narodowego i dorzecza Słupi wybudowano 30 studni z betonowych kręgów. Zostały zapełnione odpadami do roku 1974. Dwa lata później wybudowano kolejnych 60 studni. Z dokumentacji wynika, że do roku 1986 roku zapełniono 47 z nich. Najpierw właścicielem mogilnika był Wojewódzki Związek Gminnych Spółdzielni w Słupsku. Obecnie jest nim gmina Damnica. Ostatni raz mogilnik był sprawdzany w roku 1987. Z dokumentów wynika, że zawiera około 80 ton niebezpiecznych odpadów, choć może to być ilość znacznie większa. Składowane są w nim laboratoryjne i szpitalne odczynniki chemiczne, chemiczne pomoce naukowe ze szkół oraz opakowania i przeterminowane środki chemicznych. Mogilnik ma być likwidowany jako pierwszy w województwie pomorskim.

- Mogilnik powinien być zlikwidowany już dawno temu - mówi jeden z mieszkańców Damnicy. - Dookoła niego są bowiem grunty orne i las. Kilkaset metrów dalej zabudowania wsi. Trudno uwierzyć, że jest bezpieczny.

- O likwidację mogilnika staramy się już od wielu lat, bowiem zdajemy sobie sprawę z zagrożenia jaki może stanowić - mówi Grzegorz Jaworski, wójt Damnicy. - Niestety, ze względu na ogromne koszty nie mogliśmy tego dokonać własnymi siłami. Musieliśmy czekać na pomoc z zewnątrz.

Niebezpieczne mogilniki

Mogilnki są ziemnymi dołami albo zbiornikami, wykonanymi z żelbetowych kręgów o średnicy 1 lub 2 m, wkopanych w grunt bez żadnego zabezpieczenia (uszczelnienia). W latach 60. i 70. gromadzono w nich głównie przeterminowane środków ochrony roślin (pestycydy), a także inne odpady niebezpieczne. Mogilniki lokalizowano na terenach wiejskich, na których działały spółdzielnie rolnicze i Państwowe Gospodarstwa Rolne. Według Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w całym kraju znajduje się prawie 300 mogilników. W sumie zmagazynowano w nich m. in. około 25 ton trucizn i 40 ton substancji szkodliwych dla życia organizmów żywych i środowiska. Obecnie większość mogilników znajduje się w fatalnym stanie. Żelbetowe kręgi i pokrywy zbiorników są skorodowane i spękane. Ponad 170 mogilników zlokalizowano w odległości mniejszej niż 1 km od rzek i zbiorników wodnych, w tym ujęć wody pitnej. Niektóre z nich znajdują się kilkanaście m od rzek oraz na wałach przeciwpowodziowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto