Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Składowiska śmierci

Jacek Sieński
Nie ma pieniędzy na zapowiedziane zlikwidowanie w województwie pomorskim ośmiu mogilników, prowizorycznie zabezpieczonych składowisk odpadów niebezpiecznych. Zgromadzone są w nich m. in.

Nie ma pieniędzy na zapowiedziane zlikwidowanie w województwie pomorskim ośmiu mogilników, prowizorycznie zabezpieczonych składowisk odpadów niebezpiecznych.

Zgromadzone są w nich m. in. środki ochrony roślin, w tym toksyczne pestycydy, zagrażające zdrowiu ludzi oraz zwierząt. Istniej obawa, że stare mogilniki będą się rozpadać, a w ich rejonach może dojść do skażenia gleby i wód gruntowych.
Mogilniki, ziemne albo wybetonowane zbiorniki, lokalizowano w latach 70. i 80. na terenach wiejskich, głównie w pobliżu Państwowych Gospodarstw Rolnych i spółdzielni rolniczych. PGR- y zużywały ogromne ilości pestycydów. Opakowania i przeterminowane partie środków ochrony roślin oraz inne odpady, m. in. zużyte oleje i smary, gromadzono zarówno w mogilnikach, jak i w tymczasowych magazynach.

Koszty utylizacji odpadów z mogilników są ogromne, bowiem wywozi się je do spalarni w Niemczech i Holandii. W województwie lubelskim uporano się już z problemem likwidacji składowisk, ale kosztowało to 30 mln zł. Dla firm zajmujących się wywozem odpadów za granicę jest to złoty interes.
- W tym roku chcieliśmy zlikwidować dwa z ośmiu mogilników na terenie Pomorza, które najbardziej zagrażają środowisku - mówi Halina Czarnecka, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. - Wystąpiliśmy z odpowiednio uzasadnionym wnioskiem o pieniądze na ten cel do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Odpady z mogilników można utylizować tylko w spalarniach, w bardzo wysokich temperaturach. Muszą one posiadać filtry spalin, zatrzymujące groźne toksyny, m. in. dioksyny i związki chloru. W Polsce nie ma spalarni, w których możnaby utylizować niebezpieczne odpady. Obiekt uruchamiany przez Port Service w Gdańsku ma zbyt małą temperaturę spalania, aby utylizować zwartość mogilników.

Jolanta Czubek Kiersz, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie, podkreśla, że koszty wywozu odpadów do spalarni pod Amsterdamem, jak to zrobiły władze województwa lubelskiego, są zbyt wysokie. Obecnie Polski nie stać na finansowanie podobnej likwidacji mogilników. Dlatego ją wstrzymano. Specjaliści poszukują innych, niż spalanie, ale równie skutecznych i zarazem tańszych metod utylizacji odpadów. Może jakieś rozwiązania przyniesie nowelizacja projektu Ustawy o odpadach.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto