Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa gangu sutenerów: prostytutki same robiły sobie upokarzające tatuaże. Z miłości [zdjęcia]

Redakcja MM
Redakcja MM
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku
Sutenerów oskarżono o zmuszanie kobiet do prostytucji, choć część z nich robiła to dobrowolnie w dowód miłości do nich. Niektóre były bite i traktowane jak niewolnice.

Przestępczej szajce z Gdyni przewodziło trzech braci - 31-letni Aleksander, 26-letni Leszek i 34-letni Paweł B. To synowie dawnego ważnego policjanta z Gdyni - specjalisty od trudnych spraw kryminalnych, który sam w końcu był zamieszany w porwanie dla okupu.

Czytaj: Gangsterzy z Trójmiasta tatuowali prostytutki [zdjęcia, wideo]

Ogółem w sprawie gangu sutenerów 21

osób

oskarżono o popełnienie 59 przestępstw. Szajka działała w Gdyni od czerwca 2009 r do września 2013 r. Kierowała czterema agencjami towarzyskimi, przez które w ciągu ponad czterech lat przewinęło się 70 kobiet. Sutenerzy mieli zarobić na tym 5,8 mln zł. Członkowie grupy uzależniali swoje ofiary od siebie, grozili im i bili je. Były w potrzasku, traktowane jak niewolnice. Okazuje się jednak, że nie wszystkie.

Niektóre z prostytutek były jednocześnie... narzeczonymi trzech braci B. Kobiety same zleciły wykonanie na swoich ciałach upokarzających tatuaży, głoszących np: "Niewolnica pana Leszka" lub "Kocham mojego pana i władcę". Widać je na zdjęciach.

Zobacz pełną galerię zdjęć

- Tatuaże były robione z inicjatywy samych kobiet jako dowód miłości do swoich mężczyzn, którzy równocześnie korzystali z ich prostytuowania się.**Świadczy to o głębokim zwichrowaniu psychicznym kobiet, które nie wyobrażały sobie życia bez swoich opraców - komentuje Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - Prawdopodobnie można tu mówić o syndromie sztokholskim. Ale to tylko jedna z wersji, według innej miały z tego po prostu dostatnie życie - dodaje.
Zobacz: Kierowali gangiem sutenerów. W Gdańsku zatrzymali ich antyterroryści**

Wykorzystywane kobiety zostały objęte pomocą psychologiczną, a policja zadbała o zapewnienie im ochrony (jako świadkom). - Psycholodzy polecili im, by zmieniły środowisko i wyjechały z Trojmiasta. Większość tak zrobiła - zaznacza Marciniak.


Filmik, pokazujący moment zatrzymania szajki

Sutenerom grozi do 15 lat więzienia. Wiadomo, że w prowadzeniu agencji towarzyskich pomagały im dwie kobiety, którym zagraża niższy wymiar kary. Niedługo przed gdańskim sądem powininen ruszyć proces całej szajki.

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie galerii:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto