Zakład Utylizacyjny w gdańskich Szadółkach prześladuje pech. Choć remont kompostowni zakończono ledwie w sierpniu, to okoliczni mieszkańcy znów mogą poczuć odór rozkładającego się kompostu. Tym razem nie z powodu nieporadności władz składowiska, a na skutek wtorkowego pożaru, podczas którego płomienie uszkodziły tzw. biofiltr.
Wyspisko w Szadółkach: Brzydki zapach nie zagraża zdrowiu?
- Prace związane z usunięciem szkód będą wymagały wyłączenia urządzeń w obiekcie kompostowni tunelowej - informuje dyrekcja Zakładu Utylizacyjnego w oficjalnym komunikacie.
Jednocześnie rozpoczęto już poszukiwania innego zakładu na Pomorzu, który zagospodaruje bioodpady z Gdańska i okolic. Dla Szadółek wyznaczono trzy tzw. instalacje zastępcze. Najbliższa to Eko Dolina pod Gdynią. Oprócz tego w odwodzie są jeszcze ZUOK "Stary Las" pod Starogardem Gd. oraz zakład w Czarnówku, niedaleko Lęborka. - Czekamy na odpowiedzi - informuje Marcin Gołębiewski, rzecznik ZUT w Gdańsku.
Tyle że próżno oczekiwać dostatecznej pomocy z ich strony, bo albo (tak jak Eko Dolina) są przeciążone własnymi obowiązkami, albo (jak dwa pozostałe) są w ciągłej rozbudowie.
Identyczny problem pojawił się jesienią ubiegłego roku, gdy dyrekcja gdańskiego zakładu też była zmuszona zamknąć kompostownię i wstrzymać przerób naturalnych odpadów. Wtedy żadna z trzech "instalacji zastępczych" nie zgodziła się przyjąć odpadów z Szadółek. Wskutek tego masy biodegradowalnych odpadów, wydzielające intensywny fetor, składowane były na terenie zakładu.
Prezes ZUT zapewnia, że tym razem uciążliwości powinny być usunięte szybciej, bo w ciągu 2-6 tygodni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?