Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztuka czy wandalizm

Dawid Majer
Dawid Majer
Malowidła uliczne, tzw. muralesy, obecne są w miastach całego świata, a wiele z nich trafia nawet do galerii sztuki współczesnej. Nie wszystkim jednak taki rodzaj twórczości odpowiada.

Jakiś czas temu Mirosław Naleziński opisał na łamach MMki przypadek wulgarnego malunku ściennego. Tekst skomentował Jan Czarnecki, przedstawiciel firmy Power Clear, która zajmuje się m.in. usuwaniem z elewacji budynków malowideł. Postanowiłem również zareagować artykułem.

Spór wynika przede wszystkim nie z różnicy gustów, co z treści prawa. Jak wiadomo umieszczenie malunku na ścianach budynku publicznego jest przestępstwem. Dlatego jego autorzy są karani, a nad owocami wisi wyrok zniszczenia. Sztuka graffiti, bo o tej głównie mowa, istnieje od kilkudziesięciu lat. Posiada własne trendy i odmiany. Walka z nią jest trudna, a w szerszym ujęciu nawet niemożliwa. Urzędnicy, Straż Miejska i wszyscy ci, którym się ona nie podoba, liczyć mogą jedynie na to, że kiedyś grafficiarzy będzie mniej, albo, w co trudno oczywiście uwierzyć, znikną oni na zawsze.

Jak zgodnie twierdzą krytycy sztuki, tzw. off’owość, czy nielegalność jest w przypadku graffiti elementem ważnym. Wiąże się z wolnością tworzenia. Wynika to z zarówno z tradycji jak i sensu takich manifestacji. Służą one komunikacji, są ekspresyjnym autografem określonego indywiduum oraz pragną wprowadzić mniej lub bardziej estetyczny element do przestrzeni publicznej. Tyle założenia. W praktyce bywa różnie.

W dyskusjach nad graffiti pojawia się pomysł wyznaczenia wybranych miejsc, w których można by malować sprayem jak się chce. Mając równocześnie gwarancję, że nikt dzieła nie usunie. Czy taka legalizacja nie spowoduje utraty ducha tej sztuki?

- Wyznaczone miejsca są na pewno potrzebne, mogą one tworzyć otwarte galerie sztuki ulicy dla wszelakich twórców używających wlepek, szablonów, sprayów itd. – mówi Piotr Jaworski, grafficiarz. - Nie mniej jednak graffiti będzie widoczne na ulicach metropolii, jest ono jej integralną częścią, tak jak korki na ulicach czy bezdomni na dworcach. W pewnym sensie zrozumiałe jest, że niektórzy chcieliby zamknąć taką "niechcianą sztukę" w zamkniętych granicach. Nie można jednak odebrać twórcom wolności, nawet jeżeli w większości przypadków twórczość ta działa na niekorzyść prywatnych właścicieli. Trudno jest rozgraniczyć street art na dobry i zły. W każdym środowisku znajdują się osoby myślące i te, które nie grzeszą rozumem, mające poczucie estetyki i te które są zwykłymi wandalami – twierdzi Jaworski.

Istnieją specjalne firmy, które zajmują się usuwaniem graffiti, przy odnowie elewacji miejskich.

- Dla mnie problem malunków ściennych nie jest problemem estetycznym – mówi Jan Czarnecki z Power Clear, firmy która na zlecenie odnawia elewacje ścian i usuwa napisy. – W 80 proc. są to przecież akty wandalizmu, które ze sztuką nie mają nic wspólnego. Prawo mówi, że nie można bez pozwolenia ingerować w czyjąś własność. Więc jeśli graffiti pojawia się na ścianach kogoś, kto tego nie chce, należy je usunąć. – tłumaczy.

W wielu krajach powstają obszary przeznaczone dla grafficiarzy. Jednym z takich miejsc jest galeria Węzeł Kliniczna w Gdańsku.

- Przy wyborze prac kierowałem się przede wszystkim ich poziomem. – mówi Piotr Szwabe, pomysłodawca i przez wiele lat prowadzący tę galerię. – Był to street art, ale różnorodny gatunkowo. Część obrazów nie różniło się niczym od tych, jakie widujemy w galeriach. Malarstwo jest jedno, a ja chciałem to pokazać w przestrzeni publicznej. W przypadku graffiti jest wiele prac, które zasługują na uznanie. Uważam, że tzw. gryzmolenie sprayem to nic nie warte wygłupy. Są jednak dzieła, które mają na tyle dużą wartość estetyczną, że można by je w drodze wyjątku zachować. – komentuje Szwabe.

Gdzie leży granica między aktem wandalizmu, a sztuką w tym przypadku. Czy należy chronić świetne graffiti jeśli pojawia się ono w przestrzeni publicznej? Jeśli tak, to czy zawsze należy to robić? I wreszcie na jakich warunkach?

Zapraszam MMkowiczów do wypowiedzenia się na ten temat!

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto