MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tani jak Meksykanin

Mariola Czerwińska
Imigrantka podczas demonstracji przeciwko zaostrzeniu w USA prawa imigracyjnego. Na transparencie napis: "My jesteśmy Ameryką"
Imigrantka podczas demonstracji przeciwko zaostrzeniu w USA prawa imigracyjnego. Na transparencie napis: "My jesteśmy Ameryką"
Nielegalni emigranci napędzają Amerykę - korespondencja z USA. W Tallahassee (stolica Stanu Floryda), w budynku rządowym gdzie urzęduje Gubernator Stanu Jeb Bush, odkryto że większość ekipy, która sprząta ...

Nielegalni emigranci napędzają Amerykę - korespondencja z USA.

W Tallahassee (stolica Stanu Floryda), w budynku rządowym gdzie urzęduje Gubernator Stanu Jeb Bush, odkryto że większość ekipy, która sprząta pomieszczenia biurowe, to nielegalni imigranci. Szybko aresztowano około 50 osób, nie troszcząc się o to, kto następnego dnia posprząta biura florydzkiego Białego Domu. Większość z zatrzymanych pochodziła z Meksyku i Gwatemali. Swoją drogą to bardzo dziwne, że przy dzisiejszej komputeryzacji, histerii na punkcie bezpieczeństwa, ciągłym sprawdzaniu wchodzących do budynku, mogło dojść do tego, że do obiektu rządowego codziennie wchodziły dziesiątki osób nieujętych w jakikolwiek system. Tymczasem sprzątanie - obok zbierania warzyw i owoców, koszenia trawników oraz oczywiście wszelkiego typu robót budowlanych - to jedna z wielu dziedzin usług w USA, opierających się na zatrudnianiu nielegalnych imigrantów. W dodatku większość z nich płaci regularnie podatki i dopłaca do systemu emerytalnego, z którego nigdy nie skorzysta. Co będzie, jak ich wszystkich deportują?

Prawne absurdy

Prawo emigracyjne w USA jest wyjątkowo niedoskonałe i nielogiczne.
Przykład: prasa amerykańska niedawno podała, że około 50 proc. nielegalnych emigrantów ma tzw. historię kryminalną, czyli są notowani za dokonanie w przeszłości przestępstw. Dlaczego ich nie deportowano? Dlatego, że policja nie ma nic wspólnego z urzędem emigracyjnym. I te dwa urzędy nie komunikują się ze sobą.
Inny przykład. W rodzinie przebywającej w Stanach nielegalnie rodzi się dziecko. Jako urodzone na terytorium USA ma automatycznie przyznane obywatelstwo amerykańskie, na podstawie tzw. prawa ziemi. Ale jego rodzice są nadal uznawani za przebywających tu nielegalnie i podlegają deportacji.

Wszystkim się opłaca

W latach 2001-2005 wydano ponad siedem milionów tzw. identyfikacyjnych numerów podatkowych, na postawie których można otworzyć konto w banku, znaleźć zatrudnienie w małych firmach, zapłacić podatki i podatek emerytalny. Pracodawcy chętnie zatrudnią nielegalnych. Nie mają wobec nich żadnych zobowiązań, mogą ich w każdej chwili zwolnić. Nielegalni stanowią około 12 proc. wszystkich zatrudnionych w USA. Najwięcej, bo 23 proc., pracuje w rolnictwie i przemyśle spożywczym, 20 proc. w budownictwie, około 10 proc. w obsłudze hoteli.

Nie prowadzi się statystyk podających, jaki procent dochodu narodowego brutto został wytworzony przez tych, którzy teoretycznie nie mają prawa niczego w USA wyprodukować, ani w ogóle tu przebywać.
Rządy sąsiadujących z Ameryką krajów nie są również zainteresowane tym, żeby Ameryka przeprowadziła amnestię dla wszystkich nielegalnych, bo wtedy staną się oni legalni, pościągają do siebie rodziny z Meksyku, Gwatemali, Panamy, zamiast, jak do tej pory przesyłać im pieniądze. A są to sumy niebagatelne. W 2004 roku legalni i nielegalni emigranci latynoscy przetransferowali do swoich krajów ojczystych ponad 30 miliardów dolarów. Przypływ tych środków z USA stanowi ogromną kwotę w gospodarkach tych krajów.

Po co coś zmieniać?

Ta „szara” strefa w prawie emigracyjnym USA jest niezbędna do funkcjonowania gospodarki. Potrzebni są Meksykanie do koszenia trawy i zbierania pomidorów, potrzebni są ludzie do budowy domów, potrzebne są polskie, czeskie nianie, bo bez nich wszystkie te usługi i ceny warzyw i owoców musiałaby by pójść bardzo do góry. Dzięki nim właśnie Ameryka ciągle jest tania i konkurencyjna. To jest gospodarka komplentarna. W tym roku wyjątkowo dużo było protestów od Kalifornii do Waszyngtonu, były wielkie nadzieje, że może coś się wydarzy, że będzie amnestia, że będą mieć jakieś prawa, że będą mogli pozostać w Ameryce jako legalni rezydenci. Dla rządu amerykańskiego jest jednakże o wiele wygodniej, i taniej, udawać, że nie ma problemu.

Dane statystyczne wg „Citizens for a Secure Border.org”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto