MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew. Oszukani kontrolerzy?

Marzena Tukalska
Piotr Jachimowicz pokazuje potwierdzenie wysłanego na poczcie pisma w którym prosi o zwolnienie za porozumieniem stron. Na zdjęciu również Wioletta Pelcer, Dariusz Bieszka i Arkadiusz Wichman.
Piotr Jachimowicz pokazuje potwierdzenie wysłanego na poczcie pisma w którym prosi o zwolnienie za porozumieniem stron. Na zdjęciu również Wioletta Pelcer, Dariusz Bieszka i Arkadiusz Wichman.
Słowa: "proszę bilety do kontroli" i widok kontrolera w autobusie sprawiają, że niektórzy z nas wpadają w popłoch. Wiadomo, brak biletu to kłopoty i mandat.

Słowa: "proszę bilety do kontroli" i widok kontrolera w autobusie sprawiają, że niektórzy z nas wpadają w popłoch. Wiadomo, brak biletu to kłopoty i mandat. Ale okazuje się, że kłopoty mogą mieć również sami kontrolerzy.

- Czujemy się wykorzystani i oszukani - mówią kontrolerzy z Tczewa. - Płocka firma Dike, która nas zatrudniła nie tylko nie wypłaca nam wynagrodzenia ale uważamy, że w sposób podstępny nas zwolniła.
- Na spotkaniu opłatkowym, 15 grudnia, prezes obiecywał nam, że od nowego roku pensje będą nie tylko stałe, ale i większe - mówi Wioletta Pelcer. - Jednak już dwa dni później powiedziano nam, że mamy zdać bloczki mandatowe, legitymacje i rozliczyć się z firmą. Zapytaliśmy kierowniczkę w Tczewie czy to jest jednoznaczne ze zwolnieniem nas z pracy. Powiedziano nam, że zostajemy do świąt tymczasowo zawieszeni, bo muszą zrobić remanent. Poza tym wcale nie jestem pewna, czy jesteśmy ubezpieczeni.
- Rozliczając się poprosiłem o potwierdzenie, że zdałem wszystko, ale kierowniczka oddziału tczewskiego powiedziała, że nie jest do tego upoważniona - mówi Arkadiusz Wichman. - Nasze weksle zostały.

Mowa o wekslach wartości 2 tys. zł, których wykupu w połowie października zdaniem kontrolerów zażądała od nich firma. Wszyscy weksle wykupili i oddali w zastaw firmie.
- Kiedy pytamy, co z naszymi wekslami słyszymy, że takich informacji nikt nie może nam udzielić - mówi Dariusz Bieszka. - A przecież zapewniano nas, że weksle otrzymamy z powrotem.
- Cieszyłem się, że dostałem pracę w Tczewie - mówi Piotr Jachimowicz. - Wynająłem nawet tutaj mieszkanie na które wziąłem pożyczkę, ale z czego miałem ją spłacać, kiedy nam nie płacono. Postanowiłem się zwolnić. 12 grudnia wysłałem listem poleconym prośbę o zwolnienie. 23 grudnia otrzymałem pismo w którym prezes Dike rozwiązuje ze mną umowę o pracę w trybie natychmiastowym. Informuje mnie również, że nie otrzymam należnej mi zapłaty.
- Pracownicy czują się pokrzywdzeni, ale niestety stwierdziliśmy przypadki oszustwa - mówi Mariusz Gołębiewski, prezes zarządu Dike. - Jeżeli otrzymam informację od kierownika w Tczewie, że któryś z kontrolerów rozliczyli się od A do Z to dokumenty ich i weksle zostaną im zwrócone. A co do opłat ZUS to zapewniam, że wszelkie opłaty były wnoszone w Płockim oddziale ZUS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto