Za jedno opakowanie leku sprowadzanego na import docelowy o nazwie somatuline Pomorska Kasa Chorych płaciła w ub.r. 3,5 tys. zł. Teraz będzie musiał zapłacić za ten lek, a także za wiele innych, pacjent.
W roku ubiegłym Pomorska Kasa Chorych zrefundowała koszt leków zapisanych przez lekarzy w 305 wnioskach, a następnie sprowadzonych dla chorych przez apteki. Wydała na to 1 mln 662 tys. zł.
- Na tej liście są leki stosunkowo tanie, ale i bardzo drogie - mówi Mikołaj Ruciński z Wydziału Gospodarki Lekiem PRKCh. - Część z nich przestanie być osiągalna dla chorych ze względu na cenę.
Lista medykamentów sprowadzonych przez kasę w roku ubiegłym zawiera 48 pozycji.
- Są to albo leki najnowsze, których producent nie zdążył jeszcze zarejestrować w Polsce, albo tak rzadko używane, że mu się to nie opłaci - tłumaczy Mikołaj Ruciński. Są wśród nich m. in; leki na raka (13 pozycji), na serce, choroby krwi, na depresję, malarię i gruźlicę wielolekooporną, padaczkę. Wszystkie ratują chorym życie, większość jest bardzo droga. Opakowanie somatuline (lek hormonalny wykorzystywany w onkolgii) kosztuje 3,5 tys. zł, agrylinu (preparat bardzo często stosowany w leczeniu choroby krwi o nazwie "nadpłytkowość samoistna" kosztuje prawie 2,5 tys. zł, tambocoru (na zaburzenia rytmu serca) - 4,36 tys. zł. Takich przykładów można by podać kilkanaście.
- Od nowego roku prawo nie pozwala nam refundować leków poza tymi, które są w wykazach leków refundowanych - twierdzi Andrzej Steczyński, dyrektor PRKCh. - Pewnym rozwiązaniem może być wpisywanie niektórych leków do procedury np. leczenia wirusowego zapalenia wątroby typu C. Będziemy płacić za to leczenie. To na razie jedyne wyjście z tej sytuacji.
26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?