Teresa Karpiej swoją społeczną działalnością objęła już tysiące osób

Niestety, chwilę potem uśmiech trochę gaśnie. A wszystko za sprawą przygotowań do corocznej akcji charytatywnej "Gwiazda z nieba nad Siedlcami". Tylko przed rokiem Pani Teresie, naszej kolejnej "Cichej Bohaterce", udało się najpierw zebrać dary, a następnie przygotować 250 paczek świątecznych dla dzieci z rodzin o niskim statusie finansowym. Zorganizowała także w zaprzyjaźnionym Gimnazjum nr 2 przedstawienie z pokazem iluzjonisty.

- Zawsze mogłam liczyć między innymi na pomoc radnych, a w tym roku przez wybory wszystko to się pomieszało - tłumaczy Teresa Karpiej. - Zebrałam dopiero od ludzi dobrej woli tysiąc złotych, a to za mało. Jedno wiem jednak na pewno. Muszę zorganizować akcję, bo dzieciom nie można powiedzieć, że zabrakło pieniędzy. One tego nie zrozumieją.

Pani Teresa liczy na pomoc ludzi dobrej woli, którzy "od zawsze" z nią współpracują. Jedną z nich jest radny Bogdan Oleszek. Przewodniczący obiecywał "Echu Miasta", że przeprowadzi dziś wśród kolegów, podczas inauguracyjnej Rady Miasta, zbiórkę pieniędzy na akcję charytatywną "Gwiazdka z nieba nad Siedlcami".
- To mój obowiązek - mówi Oleszek. - Od lat współpracuję z Panią Teresą i wiem, że warto jej pomóc. Zresztą mogą to potwierdzić także inni radni, m.in. Piotr Gierszewski i Piotr Dzik, którzy też pomagają. Mam nadzieję, że podczas sesji inauguracyjnej także kolejni koledzy przyłączą się do akcji.

Panią Teresę obietnica Oleszka bardzo ucieszyła. Tym bardziej że, jak powtarza, każda złotówka się liczy. A wie, co mówi, bo już od ponad 30 lat pomaga ludziom. Wszystko zaczęło się od konfesjonału. Tak ludzie nazywali kiosk, który prowadziła na Siedlcach.
- Jak się wprowadziliśmy z mężem do dzielnicy 30 lat temu, to otworzyłam kiosk - mówi Karpiej. - Przez dwanaście lat go prowadziłam. Dzień w dzień poznawałam ludzkie problemy. Jak mogłam, pomagałam. Nieraz szłam do urzędu coś załatwić.

Kiedy z powodu choroby musiała sprzedać punkt, zajęła się pomaganiem innym jeszcze bardziej. Organizowała zbiórki darów dla biednych dzieci, załatwiała lekarza dla chorej kobiety, znalazła hydraulika, kiedy emerytowanej sąsiadce pękła rura. Sześć lat temu wspólnie z mężem i synem założyli Towarzystwo Przyjaciół Sportu.

- Syn od 9 roku życia trenował piłkę nożną w Polonii Gdańsk - mówi pani Teresa. - Na własnym przykładzie przekonałam się, że wychowywanie przez sport odnosi świetne efekty. Dlatego założyliśmy TPS.

Głównym celem działalności towarzystwa jest organizacja czasu wolnego dla dzieci i młodzieży oraz mieszkańców Gdańska. TPS utrzymuje się z datków ludzi dobrej woli. Nawet jego siedziba znajduje się w mieszkaniu rodziny Karpiejów.

- Nieraz mąż, jak wróci z nocnej służby, to pyta się, czy może się położyć spać, czy przypadkiem za chwilę nie przyjedzie do nas jakaś grupa dzieci lub młodzieży - dodaje Teresa Karpiej.
- To prawda, że czasami jesteśmy zmęczeni, ale to, co robi mama, a my razem z nią, sprawia nam dużo radości - dodaje Marcin Karpiej, 28-letni syn, trener młodych piłkarzy i strażnik miejski. - I my czerpiemy z tej dobroci. Oprócz organizacji Mikołajek czy Zająca TPS zajmuje się organizacją turniejów piłkarskich, koszykarskich, siatkarskich. Rocznie odbywa ich się kilkanaście. A trzeba jeszcze dodać regularne ligi. Prowadzone są również nieodpłatne zajęcia aerobiku dla pań i zajęcia sportowe z elementami samoobrony.
- Pani Teresa to wspaniały człowiek - mówi Hanna Węsek, która zgłosiła ją do akcji "Cichy Bohater". - Na Siedlcach wszyscy ją znają, szanują, a jak trzeba, proszą o pomoc. Zawsze pomoże.

Natomiast jeśli ktoś z Czytelników "Echa Miasta" chce pomóc Pani Teresie w zorganizowaniu tegorocznych paczek, może dokonać wpłaty na konto 55 1160 2202 0000 0000 4406 7981. Informacje też na www.tps.org.pl.