Po pierwsze, w ostatnim meczu z Polonią 2011 sopocianie pokazali wyśmienitą wręcz dyspozycję. Poza standardowo solidną defensywą zaskoczyli rywali fenomenalną skutecznością. Trójki niemal na zawołanie trafiali Gintaras Kadziulis, Michał Hlebowicki, a przede wszystkim "odzyskany" dla drużyny Paweł Malesa. Dobrze rokujący debiut zaliczył rozgrywający Giorgij Cincadze, który coraz lepiej rozumie się z nowymi kolegami. Na obecności Gruzina powinna zyskać forma Cliffa Hawkinsa, który może teraz od czasu do czasu odpocząć na ławce rezerwowych.
Jak podkreślają wszyscy w klubie, ostatnie wygrane zdecydowanie poprawiły atmosferę w drużynie.
W Jarosławiu natomiast nastroje są zgoła odmienne. Tu i ówdzie słychać o kłopotach finansowych, z jakimi zmagają się władze Znicza. Z posady dyrektora klubu odszedł niedawno dobrze znany w środowisku koszykarskim Adam Romański, który swoją decyzję tłumaczył nieudanymi poszukiwaniami sponsora strategicznego. Tarapaty organizacyjne znalazły swoje odzwierciedlenie w postawie zespołu. Ekipa z Podkarpacia przegrała trzy ostatnie mecze i straciła już miano rewelacji rozgrywek.
Skład zbudowany przez trenera Dariusza Szczubiała i opar- ty na trzech koszykarzach z USA (Keddric Mays, Jeremy Chappell, John Williamson) zaczął sezon od wygrania 8 z 12 pierwszych spotkań, potem jednak przyszła obniżka formy i wspomniane problemy w klubowej kasie. Obecnie z bilansem 9-10 Znicz zajmuje 9. pozycję w tabeli.
Pierwsze starcie sopocko-jarosławskie w listopadzie ubiegłego roku dostarczyło fanom koszykówki mnóstwo emocji. Trefl triumfował wówczas minimalnie 66:64 po celnym rzucie Cliffa Hawkinsa na 1,4 sekundy przed końcową syreną. Czy czeka nas podobny thriller?
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?