Udział w decydowaniu. Czy mieszkańcy Trójmiasta korzystają ze swojego prawa do głosu?
W Gdańsku niewielkie budżety do rozdysponowania otrzymują rady poszczególnych dzielnic i osiedli. Kwoty zależą od liczby mieszkańców i frekwencji w wyborach, wahają się od 5 do ponad 180 tys. zł w zależności od dzielnicy. Niektóre rady, np. z Wrzeszcza czy Zaspy, decydują się na małe lokalne budżety obywatelskie. - W skali miasta wprowadzenie budżetu partycypacyjnego jest nierealne. Pamiętajmy, że tylko jedna dzielnica - Chełm, ma tylu mieszkańców co cały Sopot. Nie wyobrażam sobie, by mieszkańcom Zaspy i Gdańska Południe udało się dogadać w projektach innych niż te ogólnogdańskie, jak zakup nowych tramwajów - zastrzega Piotr Kowalczuk, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej magistratu. Podkreśla, że rady dzielnic coraz lepiej radzą sobie z budżetami. - Urzędnicy uczą się z radnymi - dodaje.