MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

VI Festiwal Szekspirowski

Grażyna Antoniewicz
Przerażająca opowieść o miłości, wojnie i zdradzie.
	Fot. Robert Kwiatek
Przerażająca opowieść o miłości, wojnie i zdradzie. Fot. Robert Kwiatek
Festiwal Szekspirowski już za nami. W sobotę wieczorem po raz ostatni aktorzy brytyjskiego Watermill Theatre zagrali "Rose Rage" w reżyserii Edwarda Halla.

Festiwal Szekspirowski już za nami. W sobotę wieczorem po raz ostatni aktorzy brytyjskiego Watermill Theatre zagrali "Rose Rage" w reżyserii Edwarda Halla. Jest on synem znanego reżysera i mówi się, że talentem przerósł ojca. Podobno już wkrótce będzie reżyserował w Teatrze Narodowym w Londynie.

Jego Wojna Dwóch Róż, czyli nowe spojrzenie na trylogię o Henryku VI, to spektakl wybitny. Na scenie metalowe boksy wiktoriańskiej jatki lub szkolnej szatni. Krwawi rzeźnicy w brudnych kitlach z siekierami i tasakami szatkują kapuściane głowy, siekają płucka, ostrzą noże. Okrucieństwo jest jednak umowne, pokazane z pewnym dystansem, o czym świadczy np. scena, gdy z foliowego worka sączy się krew do miski.

Przedstawienie składa się z dwóch części. W pierwszej widzowie oglądają wydarzenia prowadzące do utraty terytoriów francuskich przez Anglię. Początek sporu między książętami Yorku i Somerset, będący zalążkiem Wojny Dwóch Róż. Przerażająca opowieść o miłości, wojnie i zdradzie. Opowiedziana inteligentnie. Prostymi środkami. Wiązanka biało-czerwonych róż (barwy zwaśnionych rodów). Panowie w melonikach wkładają kwiaty do butonierki i oto mamy przeciwników. Aktorzy tworzą muzykę sami, wybijając rytm. Walą kijami o podłogę i pogrzebaczami w metalowe kraty. W zespole grają wyłącznie mężczyźni, jak w czasach elżbietańskich. Role kobiece odtwarzane z talentem nie budzą śmiechu.

Spektakl podobał się gdańskiej publiczności, która nagrodziła aktorów brawami na stojąco.

Inny był mołdawski "Hamlet". Jest to doskonale znana opowieść o synu który chce pomścić ojca nie przebierając w środkach, toteż trup ściele się gęsto. Po pierwszym akcie część publiczności opuściła teatr, a niech żałują. Część druga była zdecydowanie lepsza.

Obłąkana Ofelia nie sieje kwiatków, lecz z gdakaniem opuszcza scenę. Czy jest to szokujące? Być może, ale prawdziwe. Były sceny dobre, podobał mi się Valeriu Pachomi jako Klaudiusza. Interesująco zagrał także Vitalie Drucec, czyli Hamlet. Za dużo jednak słyszeliśmy krzyku. Mołdawski Hamlet okazał się momentami nużący, pełen dziwacznych pomysłów. Dobre były sceny zbiorowe, co nie zdarza się w teatrze zbyt często.

I po festiwalu. Więc jeszcze raz chwała Fundacji Theatrum Gedanense za pokazanie tak różnorodnych i ciekawych propozycji.

- Festiwal w moim poczuciu mocno zakorzenił się w świadomości gdańszczan i to niekoniecznie tych, którzy na co dzień chodzą do teatru. Są ludzie, którzy czekają na to szekspirowskie święto cały rok - mówi Władysław Zawistowski, wiceprezes Fundacji Theatrum Gedanense. - Wielkim sukcesem jest też to, że na widowni przeważają młodzi ludzie. Nie byłoby jednak festiwalu, gdyby nie mecenasi sztuki. Fundacja Theatrum Gedanense pragnie złożyć serdeczne podziękowania instytucjom i firmom, których wsparcie umożliwiło zrealizowanie VI Festiwalu Szekspirowskiego, Są to Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Urząd Miasta Gdańska, Urząd Miasta Gdyni, Ambasada Brytyjska, Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, British Council, Bank Pekao SA, Polskie Linie Lotnicze LOT, Pricewaterhouse Coopers, Plus GSM, Fundacja Feliksa Łaskiego z Londynu, SprintNet Grupa Sprint, Fazer, OKI, Polskie Linie Oceaniczne, Centrostal, Narodowy Bank Polski, Hotel Holiday Inn, International Paper i Polnord.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto