Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyspa Skarbów - ziemia obiecana

A. Chomicka
W latach 90. odbudowano pierzeję ulicy Stągiewnej
W latach 90. odbudowano pierzeję ulicy Stągiewnej Fot. archiwum DB

Zrujnowana w 1945 roku Wyspa Spichrzów powoli ożywa. Po kilkunastu latach zabiegów wokół zagospodarowania jest nadzieja, że ciążące nad nią fatum zostało pokonane. Jednak jej dalsze dzieje ciągle zależą od kluczowej działki, od zagospodarowania której miasto uzależnia los całej reszty wyspy, na której swoje interesy ma kilkunastu inwestorów.


Dzisiaj Wyspa Spichrzów liczy ok. 10 ha, jednak w momencie powstania - w 1576 roku, kiedy to gdańszczanie przekonali kanał Nowej Motławy, by ze względów bezpieczeństwa (pożary!) odciąć dzielnicę spichrzów - liczyła ponad 30 ha. W okresie największego rozkwitu, w XVIII wieku - była prawdziwą wyspą skarbów: stało na niej wówczas ponad trzysta budynków magazynowych, o konstrukcji szkieletowej.

W połowie XIX wieku jej południowa część została oddzielona kanałem, wykopanym wzdłuż ulicy Toruńskiej i połączona z lądem - ze względu na potrzeby pierwszego gdańskiego dworca kolejowego. 
Koniec XIX w. to początek zmian na Wyspie i przystosowania jej do funkcji mieszkalnych i usługowych. To wówczas przebudowano obie pierzeje (południową i północną) ul. Stągiewnej, dzięki czemu powstało przedłużenia Drogi Królewskiej, prowadzącej od Bramy Zielonej do Bramy Stągiewnej. Najbardziej okazałe - neorenesansowe - budowle zamykały obie pierzeje od strony Zielonej Bramy. 
W 1945 r. Wyspa Spichrzów została doszczętnie zniszczona.

W okresie powojennym zabudowa była fragmentarycznie rekonstruowana, nowych budynków powstało niewiele (min. otwarto Novotel, 28 stycznia 1976). To wówczas zrodziło się przekonanie, że Wyspa nie jest inwestorom przyjazna: gdy w latach 80. do nowej siedziby przy ul. Chmielnej przeprowadziła się Akademia Muzyczna, okazało się, że z powodu... wilgoci, która nie służy instrumentom – musi wrócić do starej siedziby, na Gnilną. W obiekcie swoją siedzibę ma od tej pory ZUS (któremu, jaki widać, nawet malaryczny klimat nie szkodzi).

Na początku lat 80. ubiegłego wieku rozpoczęła działalność spółdzielnia mieszkaniowa, założona przez dziennikarzy, której celem była zabudowa południowej pierzei ul. Stągiewnej. Powstał ciąg kamieniczek, nawiązujących architekturą do powojennej, historyzującej zabudowy Głównego Miasta, ale z powodu astronomicznych kosztów (m.in. badań archeologicznych) z 80. założycieli spółdzielni do końca inwestycji ostały się... 2 osoby. Na ich zapleczu powstało jednak (już w XXI wieku) małe "zagłębie hotelarskie", co okazało się – na razie – jedynym udanym biznesem na Wyspie. 
W połowie lat 90. wydawało się, że pech minął. W Gdańsku pojawili się inwestorzy (najbardziej wydawałoby się wiarygodni, bo zagraniczni).

Amerykańska firma Genesis Hotels kupiła od poprzedniego właściciela - jednej z państwowych spółdzielni rzemieślniczych (upadłej po 1989 roku) - działkę o pow. 4997 m kw. Powstała spółka Genesis Hotels Gdańsk (GHG), do której miasto wniosło aportem trzy działki o pow. 2400 m kw. Amerykanie roztoczyli wizję Wyspy Spichrzów, zamienionej w wielkie centrum hotelowo-konferencyjno-turystyczne. Ówczesny prezydent Tomasz Posadzki z entuzjazmem wbił łopatę. I przez wiele lat były to jedyne prace budowlane, jakie podjęto na Wyspie Spichrzów.

Rok później zagraniczny inwestor zniknął, poprzednio dokonując majstersztyku finansowego: Amerykanie podnieśli kapitał zakładowy GHG do 3 mln dol. w wyniku czego w rękach miasta pozostało tylko 8 proc. udziałów w spółce.
Przez kilka lat na wyspie krzewiło się zielsko, a miasto nie mogło odnaleźć partnera, by dalej z nim negocjować. Udało się to natomiast warszawskiej firmie WSC Investment, której Amerykanie w 2002 roku sprzedali 92 proc. udziałów w GHG. Znowu pojawiły się nad wyspą , która coraz bardziej przypominała pustynię, miraże cudownej zabudowy... Spółka tymczasem natychmiast pod zastaw gruntów na Wyspie wzięła pożyczkę (10 mln. zł) z Computerlandu.

Niespełna miesiąc później 8-procentowe udziały miasta za 2 mln zł kupiła Mennica Invest (która wspólnie z WSC Investment stworzyła spółkę "Wyspa Spichrzów") Pieniędzy z tej transakcji wystarczyło na...remonty balkonów w mieszkaniach komunalnych. 
Teraz rozpoczyna się najbardziej tajemniczy rozdział w powojennej historii Wyspy Skarbów. 30 grudnia 2002 roku następuje drugie obciążenie hipoteczne, tym razem na kwotę 3,6 miliona dolarów. Wierzycielem WSC zostaje Dresdner Bank, a kilka dni później - działka znowu zmienia właściciela; Kupuje ją Stołeczne Przedsiębiorstwo Handlu Wewnętrznego, płacąc 15,5 mln zł (WSC Investment zarobiło na tym interesie kilka milionów). SPHW przejęło również od Mennicy Invest wierzytelności WSC Investment, stając się jedynym właścicielem działki.


Trzy lata później działkę na Wyspie Spichrzów kupuje od od SPHW hiszpański deweloper Martinasa Immobilaria (za 16,95 mln). Umowa kupna działki została podpisana rano, zaś już po południu nowy właściciel podpisał list intencyjny z władzami miasta – strony miały realizować wspólnie inwestycję nie tylko na działce Hiszpanów, ale także na terenie miejskim, leżącym po drugiej stronie ul. Chmielnej. Problem w tym, że miasto podpisało umowę z partnerem, który jeszcze... nie miał prawa do gruntu: żeby umowa kupna weszła w życie – musiało ją jeszcze zaakceptować Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Przez cały rok 2006 trwały negocjacje Hiszpanów z miastem (i przekształcenia własnościowe w łonie hiszpańskich firm, w wyniku których właścicielem działki jest Grupo Labaro), a w międzyczasie wygasł list intencyjny.

W czerwcu 2007 r. miasto rozpisało międzynarodowy konkurs na na zagospodarowanie północnego cypla Wyspy Spichrzów. Inicjatorzy liczyli na wielkie międzynarodowe korporacje, ale po pół roku na placu pozostało tylko dwóch chętnych: Iberinvest z Sopotu i Frankonia Eurobau z Niemiec. W lipcu władze miasta ogłosiły, że nie podpisano umowy z żadną z nich.


Po latach mrzonek o zagranicznym kapitale – podjęto negocjacje z polskimi deweloperami. Wiarygodnym dla banków partnerem miasta na kolejnym etapie działań na Wyspie jest giełdowa spółka Polnord SA. 









emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto