MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zagrożone Żuławy

Jacek Sieński
Projekt poselski ustawy żuławskiej, mającej zagwarantować stałe nakłady na inwestycje oraz na utrzymanie w dobrym stanie kanałów, wałów i pomp odwadniających na obszarze Żuław Wiślanych, nadal leży w Sejmie.

Projekt poselski ustawy żuławskiej, mającej zagwarantować stałe nakłady na inwestycje oraz na utrzymanie w dobrym stanie kanałów, wałów i pomp odwadniających na obszarze Żuław Wiślanych, nadal leży w Sejmie.

Nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie parlament zajmie się jej rozpatrywaniem, co budzi zaniepokojenie władz administracyjnych i samorządowych gmin żuławskich.

- Podejmujemy różne działania, żeby doprowadzić do uchwalenie ustawy - mówi Mirosław Molski, starosta powiatu nowodworskiego. - W tym roku odbyła się poświęcona Żuławom konferencja z udziałem posłów i marszałków województw pomorskiego oraz warmińsko - mazurskiego. Przeprowadzono też ćwiczenie "Żuławy 2003", co umożliwiło poznanie zagrożeń i możliwości, gdy chodzi o organizowanie akcji przeciwpowodziowych.

Sławomir Szatkowski, prezes Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Gdańsku, powiedział, że ostatnie wiadomości z Sejmu nie są optymistyczne. Projekt ustawy nie dotarł nawet do komisji sejmowej. Jej przeciwnicy w Sejmie wskazują, iż z podobnymi inicjatywami ustawodawczymi mogą wystąpić przedstawiciele innych, zagrożonych powodziami regionów kraju. Choć w Polsce nie ma innego obszaru narażonego na zatopienie tak jak Żuławy.

Starosta Molski podkreśla, że na skutek wieloletnich zaniedbań stan systemu odwadniającego i chroniącego Żuławy przed powodziami jest fatalny. Zwłaszcza że występują na nim tereny depresyjne. Najniższy z nich, w rejonie Nowej Cerkwi, leży 1,8 metra poniżej poziomu morza. Jakie mogą być następstwa opóźniania prac zabezpieczających obszary zagrożone zalaniem, przekonano się podczas powodzi w 2001 roku w Gdańsku i na początku bieżącego roku, na Żuławach. Poniesione wtedy straty szacuje się na łącznie około 500 mln złotych. Obszar Żuław, tereny rolnicze i miasta zamieszkuje 250 tysięcy ludzi. Na niebezpieczeństwo narażeni są także mieszkańcy Gdańska.

Obecnie na utrzymanie i konieczne modernizowanie sytemu odwadniającego oraz zabezpieczającego Żuławy wydaje się rocznie zaledwie 15 mln zł. Projekt ustawy żuławskiej zakłada, że w latach 2003 - 2010 na inwestycje powinno być przeznaczone w sumie 457,51 mln zł, czyli co roku wydatki wyniosłyby około 57 mln zł.
Waldemar Lamkowski, wójt gminy Lichnowy, nie ukrywa obaw. Większość wałów przeciwpowodziowych przesiąka. Gruntownych remontów wymaga wiele z 56 stacji pomp, które odwadniają mechanicznie tereny żuławskie, a szczególnie - depresyjne. Niedostatek pieniędzy na bieżącą konserwację tych urządzeń powoduje ich postępujące zużycie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto