MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zamek w Gniewie. Przez biedę z gruzu powstał

Krystyna Paszkowska
Zwieńczeniem jubileuszowych uroczystości było wzorowane na średniowiecznych formach teatralnych "Misterium Św. Wojciecha".
Zwieńczeniem jubileuszowych uroczystości było wzorowane na średniowiecznych formach teatralnych "Misterium Św. Wojciecha".
Jak mawia Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, burmistrz Gniewa drugiej kadencji, oraz wiceburmistrz pierwszej, przy pozytywnym myśleniu nawet z wielkiej biedy można osiągnąć sukces. To stwierdzenie przybrało realne kształty.

Jak mawia Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, burmistrz Gniewa drugiej kadencji, oraz wiceburmistrz pierwszej, przy pozytywnym myśleniu nawet z wielkiej biedy można osiągnąć sukces. To stwierdzenie przybrało realne kształty. Mija 10 lat od kiedy wywieziono pierwszą taczkę gruzu ze zniszczonego zamku w Gniewie. Od tego czasu w warowni zaszło wiele pozytywnych zmian. Zamek tętni życiem, często odwiedzają go turyści z kraju i z zagranicy. Jest też miejscem pracy dla kilkudziesięciu mieszkańców gminy Gniew.

Nietypowy jubileusz obchodzono również w sposób nietypowy. Jeżeli ktoś wcześniej nie znał dokładnie dziejów gniewskiej warowni mógł w ciągu zaledwie dwóch godzin poznać je nie tylko od podszewki, ale i w sposób bardzo oryginalny.
W rolę gniewskiego bajarza snującego opowieści o tym, jak to w zamczysku drzewiej bywało wcielił się nie kto inny jak sam Jarosław Struczyński, inicjator, pomysłodawca i realizator idei przywrócenia świetności warowni.
Dzieje nabierały niesamowitego blasku... jak żywe jawiły się sylwety średniowiecznych budowniczych, trudne okresy wojennych zawieruch, aby wreszcie kasztelan mógł skupić się na czasach współczesnych. Snując swoją opowieść wywoływał do mikrofonu osoby, które w sposób szczególny zapisały się w dziejach odbudowy zamku. Każdy z nich dorzucał od siebie "garść" serdecznych wspomnień.

Jubileusz zgromadził około 200 osób, które na przestrzeni ostatniego 10-lecia wpisali się w losy warowni.
- Właśnie inspiracji i wręcz fanatyzmowi Jarka Struczyńskiego zamek zawdzięcza, że obiekt ten został odbudowany - uważa Józef Puczyński, burmistrz Gniewa pierwszej kadencji. - Podjęta wówczas decyzja była bardzo ryzykowną ale dokładnie przemyślaną.
Pierwszym zamkowym inwestorem jeszcze w latach 70. była ówczesna Fabryka Mechanizmów Okrętowych w Gniewie. - Dzięki FAMIE zamek uzyskał dach oraz ciągi komunikacyjne - mówi Jarosław Struczyński, prezes spółki Zamek w Gniewie, popularnie zwany kasztelanem.
Obecny Rolls Royce "Ulstein Fama" nadal wspiera zamek.

W listopadzie 1992 roku obecny prezes spółki pojawił się w ruinach warowni z taczką. Mieszkańcy początkowo nie wierzyli w jego sukces. Odgruzowywanie zamku z impetem ruszyło miesiąc później. Poparcia idei odbudowy udzieliły ówczesne władze gminy, Józef Puczyński oraz Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, wiceburmistrz Gniewa, która pełniąc jednocześnie funkcję konserwatora zabytków wykonała bezpłatnie na rzecz zamku projekty.
Konsekracja zamkowej kaplicy w 1997 roku była jednocześnie końcem epoki robót publicznych w warowni. Z chwilą przekształcenia ówczesnego Centrum Kultury Zamek w Gniewie w spółkę J. Struczyński zrezygnował z funkcji dyrektora. Warownia przeżyła kilka lat zawirowań.

Dobra passa ponownie rozpoczęła się wiosną 2001 r., kiedy to do zamku wrócił jego dobry współczesny duch - J. Struczyński.
- Zabytek, jakim jest zamek wymaga wyjątkowej troski - mówi kasztelan. - Spółka sama nie jest w stanie udźwignąć ciężaru utrzymania i ochrony tak cennego dziedzictwa kulturowego.
Odrestaurowane komnaty, nowe sale wykładowe, stylizowane nisze okienne, i piękny refektarz, gdzie dla potomnych ku pamięci umieszczono dwa kamienie z wyrytymi latami: 1992 i 2002 świadczą, że w zamku dzieje się coraz lepiej.
Zwieńczeniem jubileuszowych uroczystości było wzorowane na średniowiecznych formach teatralnych "Misterium Św. Wojciecha". Wyjątki z żywota świętego biskupa przedstawiono w formie pięciu żywych obrazów.

• Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, wiceburmistrz Gniewa pierwszej kadencji

- Wszystkie moje myśli krążą wokół zamku. Najważniejsze były chyba były początki. Nic nie dzieje się bez powodu. Potrzebni są właściwi ludzie we właściwym miejscu. W gminie było wówczas bardzo wysokie bezrobocie. W 1992 roku pojawiły się jeszcze dość egzotycznie brzmiące roboty publiczne. Barbara Grabowska z tczewskiego urzędu pracy pomogła nam z nich skorzystać jak najpełniej.

• Partnerzy

W 1991 roku w Gniewie powstał chór gregoriański Schola Cantorum Gymevensis. Pierwszymi partnerami zamku byli Muzeum Archeologiczne w Gdańsku i koła łowieckie. 1993 rok stał się zaczątkiem idei rycerskiej.
Od 1994 r. do grona przyjaciół zaliczani są m.in. francuscy kompanionni, czyli budowniczy dawnych katedr.
Do grona przyjaciół zamku zaliczony został "Dziennik Bałtycki".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Popłoch na hiszpańskich plażach Drony wykryły w wodzie rekiny!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto