Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zofia Gosz: Długi można odpracować [wideo]

Dominika Dankowska
Zofia Gosz, radną Gdańska przez 12 lat, absolwentka ekonomiki produkcji na Uniwersytecie Gdańskim
Zofia Gosz, radną Gdańska przez 12 lat, absolwentka ekonomiki produkcji na Uniwersytecie Gdańskim Dominika Dankowska
Przez 12 lat była radną w Gdańsku. Chciałaby wprowadzić Radę Starszych i Radę Młodych, a także koła zainteresowań. Czy ma szanse, aby zostać prezydentem Gdańska? Rozmowa z Zofią Gosz

Czy może Pani rozwinąć hasło „Człowiek i jego potrzebny na pierwszym miejscu”?

Jest to hasło, które według mnie Gdańskowi jest najbardziej potrzebne, bo Gdańsk stał się betonowym. Są domy, są ulice, są nowe drogi, a nie widać człowieka. Człowiek jest w zagrzybionym domy, obdrapanym, dzieci nie bardzo są widziane w szkole. Nie ma na remonty klas szkolnych , nie ma na pełne dożywianie, nie ma też pieniędzy na mleko. Ludzie starsi nie są w ogóle zauważani. Ich potrzeby, są tyle o ile, że płacą jeszcze podatki. Człowiek i jego potrzeby: mieszkania, czynsze niewysokie, zniesienie opłat stałych tj.: za przedszkola, jak nie pozwolenie na wyrzucenie na bruk za długi, a umożliwienie odpracowania wszelkiego długu, tym co są zadłużeni.

Co oznacza „odpracować długi”?

To znaczy, jeżeli ktoś ma dług, to miasto ma dużo prac prostych, czyli: sprzątanie, odśnieżanie, pielęgnacja zieleni, parków, przydrożnych skarp. Jeżeli jest to specjalista, to może np. otynkować jakiś budynek. Jest taki program rządowy, który nazywa się program prac społecznie użytecznych. Gmina może z tego korzystać, bo rząd częściowo dopłaca. Gmina Gdańsk bardzo mało z tego korzysta, bo to wymaga zabiegania. Trzeba tym ludziom dać odzież czy grupowo ubezpieczyć.

Chciałaby Pani wprowadzić Radę Starszych i Radę Młodych. Na czym to ma polegać?

To jest na wzór duński. Ludzie starsi w dzielnicach społecznie działają. Dostają na kawkę, jakieś spotkania. Dodatkowo ludzie młodzi, którzy w dzielnicy nie mają gdzie np. pokopać piłki, gdzie pograć w ping-ponga, bo boisko stoi zamknięte, a młodzi są na ulicy. Te rady dwie miałyby rozmawiać z mieszkańcami , przynosić petycje do pana prezydenta, zupełnie społecznie (wspólnie z radami dzielnic, tam gdzie są). To muszą być Rady Starszych i Rady Młodych, a nie rady do spraw starszych czy młodych. Młody decyduje o sobie, a starszy o sobie. Rady dzielnic są w tej chwili upartyjnione trochę i urzędnicze. Są powoływane jak rada miasta, są uzależnione od lokalu i innych spraw, które miasto im serwuje. Uważam, że szczególnie na Radę Starszych się ludzie cieszą, bo będą zaktywizowani w swojej dzielnicy.

Czytaj także:
Debata prezydencka w Gdańsku

Jednym z haseł Pani komitetu jest przywrócenie kół zainteresowań...

Tak, ja nazwałam to hobbystyczne koła zainteresowań. Kiedyś w szkołach były kółka teatralne, muzyczne, turystyczne i innych zainteresowań. Natomiast w tej chwili jest to mało rozwijane. Jeżeli jest to rozwijane, to nauczyciele muszą to za darmo prowadzić zajęcia po godzinach. A oni się bardzo burzą. W moim programie jest otworzyć wszystkie sale gimnastyczne dla mieszkańców. Wtedy np. ojciec z synem mogą pójść na salę gimnastyczną i tam się realizować, np. pograć w szachy.

Dlaczego przeciwna była Pani walki miasta z nielegalnie handlującymi?

Tu są dwa aspekty. Po pierwsze, jestem przeciwna wszystkiemu co powoduje bezrobocie. A jeżeli to była część tych rodzin co była wyrugowana z targowiska 3-go Maja i całe rodziny od pokoleń prowadziły handel, więc nie potrafią zająć się czymś innym. Obowiązkiem prezydenta jako gospodarza miasta jest dać im coś w zamian. Zresztą ten plac stoi pusty i zarośnięty, a mogliby się tam utrzymywać. Po drugie, jeżeli nie będzie biednych ludzi, a Gdańsk jest coraz bardziej rozwarstwiony i biedny, to nikt nie będzie tego z ulicy kupował. Powiem przykładem innych krajów, które mówią, że jeżeli mamy w naszym mieście biedny naród, to musimy stworzyć jemu coś takiego, na co go będzie stać. Nie po to, żeby poszedł po zasiłek, ale żeby kupił tę tanią rzecz na rynku. To trzeba było ucywilizować troszeczkę, dać jakieś pozwolenia. A podlewanie wodą czy polewania, to już była hańba dla człowieczeństwa.

Miasto zaproponowało handlarzom inne targowiska, na których jak się okazało nie chcieli prowadzić swojej działalności. Czy uważa Pani, że to dobrze, że handlowali w miejscach do tego niedozwolonych?

Na Zaspę ich skierowano, gdzie dostali nieurządzony plac. Zabrano im urządzony plac, gdzie było światło, inne urządzenia. Rzucono ich tak, gdzie nikt prawie nie chodzi. To już była nieuczciwość ze strony miasta. Miasto mogło zrobić jakieś inne miejsce, ale legalne, nawet na tych chodnikach. Tylko powiedzieć jak to ma wyglądać, gdzie się mogą wystawić, kiedy mają się zwinąć. To jest obowiązek prezydenta i władz miasta. To jest podstawowe zadanie, a nie wielkie budowle. Można je budować, ale najpierw mieszkańcowi, który płaci podatek na te budowle trzeba zapewnić warunki życia.

A co z podwyżką czynszów w mieszkaniach komunalnych?

Podwyżka czynszów zawsze musi być, ale musi być bardzo zrównoważona. Jeżeli ktoś mieszka w zagrzybionym mieszkaniu, w brudnym, klatka obdarta, schody prawie dziurawe, to jemu nie można nakładać czynszu. To jest wina miasta, że w takich warunkach mieszka. Miasto powinno najpierw uderzyć się w piersi i zinwentaryzować jakość tych mieszkań i wysokość dochodów tych ludzi. Nie można zza biurka podwyższać tych czynszów o tyle, o ile chciano podwyższyć – 10, 50. Teraz anarchiści walczyli, to ma być 7 złotych. To trzeba zróżnicować i nie da się tego zrobić zza biurka.

Gdynia wprowadziła program, jedyny w Polsce jakoby wyzwala ludzi z długów. Przykład 14 000 długów miała rodzina, to gdyby skierowali ich do noclegowani, to tam około 2000 kosztuje utrzymanie jednej osoby miesięcznie. A dług tylko 14 000. Co zrobiła Gdynia? Umorzyła połowę długu, spisała z nimi połowę, że będą pracować i do nich wejdzie asystent do spraw rodzin niewydolnych. W ten sposób ci ludzie zostali na swoim mieszkaniu. Miasto nie poniosło żadnych strat, prócz 7 000. A tak wydałoby je z innej kieszeni – w noclegowni. Z jednej kieszeni wydawać, a z drugiej oszczędzać i jeszcze człowieka degradować. Nie wolno człowieka traktować jak przedmiot, jego się nie wystawia za drzwi.

Od 12 lat jest Pani radną w Gdańsku. Co udało się Pani osiągnąć?

Moim największym osiągnięciem było zagraniczne leczenie poparzonych z hali stoczni gdańskiej. Robiłam to na własny rachunek, jako radna. Jestem bardzo zadowolona, że ta młodzież dobrze wygląda, że ma sprawne ręce.

W ostatniej kadencji udało mi się wybronić wszystkie przedszkola i szkoły u mnie na osiedlu. Miały być zlikwidowane przedszkola nr 51, 58, 62, 72, 13 miała być zlikwidowana szkoła nr 44 i liceum nr 10. Moja krwawica i rodziców, bo sama bym tego nie zrobiła. Rodzice byli uparci i dyrektorzy przedszkoli, którzy chodzili ze mną. Czasami do 2.00 w nocy byliśmy w urzędzie. Udało się. Nie chcę się specjalnie chwalić, ale w wielu sprawach społecznych mówiło się idźcie do Pani Gosz. Dla niepełnosprawnych załatwiłam dojazdy, których nie mieli. Udawało mi się załatwić wiele kolonii dla dzieci czy obozów, które były wykluczone z wyjazdu bo matka miała przekroczone 2 złote powyżej średniej i nie przysługiwało. Tym nie należy się chwalić. To jest obowiązek człowieka, a radnego – szczególnie.

Pierwszy raz Pani kandyduje na prezydenta miasta. Co Panią do tego skłoniło?


Jaki ma Pani pomysł na zmniejszenie zadłużenia miasta?

Cały majątek, który jest wyprowadzony z miasta, majątek komunalny, majątek użyczony nie przynosi nam podatnikom dochodu. Przynosi dochód agentom. Chce go zwrócić z powrotem miastu. Ostatnio ukazał się wyrok Sąd Najwyższego, że gminy działają niezgodnie z prawem użyczając swoim spółkom, agencjom i fundacjom majątek komunalnym. Nie tylko nie dostajemy dochodu jako mieszkańcy, podatnicy, to jeszcze to jest niezgodne z prawem. Te działanie by zmniejszyło dług. Poza tym ocieplenie szkół. Unia Europejska daje dużo pieniędzy na ocieplenie szkół. Jest udowodnione, że co najmniej 15% kosztów ogrzewania ucieka przez mury. W związku z tym można dużo zaoszczędzić i wiele, wiele innych spraw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto