Przypomnijmy, jeszcze w połowie roku władze miasta zapewniały, że barwami obowiązującymi na przebudowanym stadionie w Gdyni będą żółty i niebieski.
- Stadion należy do miasta, zaś Gdynia kojarzy się przede wszystkim z morzem i plażą, a więc miejscami w kolorach żółtym i niebieskim - mówił wiceprezydent Gdyni Marek Stępa, dodając, że decyzja została również podjęta ze względu na to, że Arka jest aktualnie zdecydowanie wyróżniającym się i najlepszym klubem piłkarskim w mieście.
Kolejne zawirowania
Ostatnio jednak Stępa zasugerował, że kolor krzesełek ulegnie zmianie. Przy ul. Olimpijskiej mają pojawić odcienie turkusowego i białego, tak by zarówno kibice Arki jak i Bałtyku byli zadowoleni.
- Krzesełka na stadionie miejskim w Gdyni będą miały kolor żołty, niebieski, biały i turkusowy. 85 proc. z nich będzie miało kolor żółto-niebieski, natomiast 15 proc biało-turkusowy. To ostateczna decyzja - mówi MM Trójmiasto Marek Stępa.
Wymuszony kompromis spowodował kolejne zawirowania.
- Jesteśmy bardzo zdziwieni, że wypowiedzi prezydenta Stępy o zmianie koloru krzesełek pojawiły się w prasie. My nie otrzymaliśmy żadnych oficjalnych informacji z Urzędu Miasta - mówi Dawid Biernacik ze Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki i dodaje, że sprawa wydawała się być zamkniętą, bo gdy zaczynali dyskusje o kolorze krzesełek, kibice Bałtyku nie reagowali.
- Nigdy nie spotkaliśmy się na dyskusji, w której wzięłyby udział trzy strony. W najbliższych dniach będziemy chcieli zorganizować spotkanie z prezydentem w tej sprawie - wyjaśnia Biernacik, zaznaczając, że zarówno klub i kibice chcą oficjalnych wyjaśnień.
Prezydent Stępa zapowiada, że jeśli kibice Arki wyrażają chęć i wolę spotkania dojdzie ono do skutku. - Spotykamy się regularnie, ale oczywiście jeśli jest konieczność, zorganizujemy dodatkowe rozmowy - podkreśla.
Chcemy koegzystować
Tymczasem przedstawiciele Bałtyku zapewniają, że nie było żadnych nacisków ani rozmów z władzami miasta, ponieważ uszanowano wcześniejszą decyzję miasta.
- Kiedy ukazała się oficjalna wizualizacja z mozaiką żółtego, niebieskiego i szarego stwierdziliśmy, że nam to wystarcza. Niektórzy podpytywali się czemu nie ma białego, ale postanowiliśmy jako klub zostawić tę sprawę - opowiada Tomasz Florek, członek zarządu klubu i wieloletni kibic biało-niebieskich.
Jak zapewnia Florek, po zmianie decyzji przez urzędników w szeregach kibiców i zarządu Bałtyku nastąpiła radość, ale nie triumfalizm.
- Cieszymy się, że zostaliśmy docenieni. Bałtyk wszedł do drugiej ligi i widocznie to zdecydowało, że kolor krzesełek będzie taki, a nie inny. Absolutnie jednak nie jest to triumfalizm, ponieważ zdajemy sobie sprawę z tego, kto w tej chwili w Gdyni jest piłkarsko mocniejszy. Ważne jednak, że pokazujemy, że stadion jest wspólny.
Podgrzana atmosfera
Temperaturę sporu podniosło także oświadczenie zarządu klubu Arki Gdynia.
- W czasie naszych dotychczasowych kontaktów z Urzędem Miasta i przedstawianych projektów nie było wątpliwości co do tego, iż na nowym stadionie krzesełka będą w kolorach żółto-niebieskich - czytamy w oświadczeniu zarządu Arki Gdynia, które poruszyło przedstawicieli Bałtyku.
- To niedobrze, że zarząd uzurpuje sobie prawo do decydowania o kolorystyce. Stadion jest miejski, ani Bałtyku ani Arki. Właśnie dlatego też będziemy chcieli zainstalować na stadionie pamiątkę po Bałtyku, tak jak Arkowcy zainstalowali bramę z obiektu przy Ejsmonda. Turyści zwiedzający obiekt będą wiedzieli, że w Gdyni dwa kluby mogą koegzystować - podkreśla Florek.
7 cudów Trójmiasta | Ekstraklasa | Krwiodawstwo | Baltic Arena | Matura 2010 | Photo Day |
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?